Dziewięciu strażaków z Ustki odsunięto od służby. To pokłosie wypadku w jednostce ratowniczo-gaśniczej numer 3, która podlega Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. Sprawę wyjaśniają policja, prokuratura, Państwowa Inspekcja Pracy oraz wewnętrzne postępowanie straży.
W ubiegłym tygodniu jeden ze strażaków jeździł swoim prywatnym motocyklem po parkingu jednostki w Ustce. Motocykl się przewrócił, a strażak uderzył głową w krawężnik. Na początku uraz nie wyglądał na groźny, ale potem okazało się, że funkcjonariusz straży ma poważny uraz czaszki. Życie uratowała mu operacja neurochirurgiczna.
Według nieoficjalnych informacji zdarzenie częściowo zatajono i zgłoszono tylko niegroźny wypadek. Ktoś miał też usunąć nagranie z monitoringu jednostki ratowniczo-gaśniczej w Ustce. Łukasz Płusa, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku potwierdził, że dziewięciu strażaków z Ustki zostało w związku z tą sprawą zawieszonych.
STRAŻACY Z USTKI NIE DOPEŁNILI OBOWIĄZKÓW
– W Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej numer 3 miał miejsce wypadek strażaka. W związku z informacją, że zdarzenie może mieć znamiona wypadku ciężkiego, niezwłocznie powiadomiono wymagane organy, to jest: policję, prokuraturę, Państwową Inspekcją Pracy oraz organy Państwowej Straży Pożarnej – tłumaczy Łukasz Płusa. – Organy te prowadzą postępowanie w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, które nastąpiło w jednostce ratowniczo-gaśniczej nr 3 – dodaje.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, rejestrator monitoringu przemysłowego został zabezpieczony przez policję, która spróbuje odzyskać nagranie. Obecni tego dnia strażacy zostali odsunięci od służby. Na razie okres zawieszenia w czynnościach to trzy miesiące. W tym czasie strażacy otrzymują niepełne wynagrodzenie.
Przemysław Woś/kan