160 tysięcy złotych żąda samorząd od właściciela spalonych budynków w Łebie. To koszt między innymi uprzątnięcia pogorzeliska zakwalifikowanego jako odpad niebezpieczny.
Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby, podkreśla, że odzyskanie pieniędzy może trochę potrwać, bo właściciel nieruchomości zmarł kilka dni temu. – Wszystko zależy od tego, jak szybko przebiegnie proces nabycia spadku przez krewnych. My swoje roszczenia zabezpieczyliśmy, zostały uwidocznione w księdze wieczystej. W związku z tym zobowiązania przechodzą na spadkobierców i będziemy starali się wyegzekwować je najszybciej, jak to możliwe. To w sumie prawie 160 tysięcy złotych, z czego prawie sto tysięcy to suma związana z uporządkowaniem i zutylizowaniem odpadów po pożarze – dodaje.
W skład należności wobec Łeby wchodzi również opłata i kara za wcześniejsze nielegalne składowanie dużej ilości odpadów na nieruchomości. W marcu w pożarze spłonęły dwa budynki, w których funkcjonowała między innymi restauracja.
Przemysław Woś/MarWer