Koniec procesu po wypadku szybowca i śmierci kursanta. Oskarżony instruktor czeka na wyrok

Fot. Przemysław Woś

Trzech lat pozbawienia wolności oraz dziesięcioletniego zakazu pilotowania statków powietrznych zażądał prokurator w procesie w sprawie śmiertelnego wypadku szybowca w okolicach Słupska. W zdarzeniu w lipcu 2018 roku zginął 17-letni uczeń, który brał udział w kursie szybowcowym.

Zdaniem prokuratury do wypadku przyczynił się instruktor, dziś 74-letni Andrzej R. Prokurator Marek Buchwald podkreślił, że mężczyzna zatajał przed lekarzami zaawansowaną cukrzycę, która dyskwalifikowała go nie tylko jako pilota, ale również instruktora latania. Mężczyzna przeżył wypadek, a 17-letni kursant zmarł w szpitalu.

– Od 2013 roku Andrzej R. podawał nieprawdę w formularzach, które wypełniał na potrzeby badań lekarskich – argumentował prokurator Buchwald. – W ogóle nie powinien latać, ale też szkolić kogokolwiek. Z opinii biegłego oraz Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych jasno wynika, że podczas czwartego zakrętu Andrzej R. doprowadził do tak zwanego „esowania”. W efekcie szybowiec „Bocian” wpadł w korkociąg, z którego nie zdołał go wyprowadzić i doszło do uderzenia w ziemię. Podczas badań we Wrocławiu od roku 2013 Andrzej R. podstępem wyłudził kilkukrotnie orzeczenie lekarskie, uprawniające go do latania i prowadzenia instruktarzu szybowcowego – dodawał prokurator.

OBRONA WNOSI O UNIEWINNIENIE

Obrońca instruktora mecenas Magdalena Zawadzka wniosła o uniewinnienie Andrzeja R. W jej opinii instruktor nie naruszył zasad prowadzenia pilotażu, a do wypadku przyczynił się mikro udar, który po wypadku spowodował częściowy paraliż.

– Formularz do badania lekarskiego, na który powołuje się prokuratura, ma jedynie charakter pomocniczy – podkreślała mecenas Zawadzka. – Kluczowe jest badanie lekarskie. Niestety, prokuratura nie przesłuchała lekarza orzecznika i tego dowodu nie możemy przeprowadzić, bo doktor zmarł. W trakcie lotu szkoleniowego instruktor ma prawo do zmiany zakresu szkolenia. Po drugie odrzucamy argument, że Andrzej R. cokolwiek ukrywał, a jego stan zdrowia uniemożliwił mu pilotowanie szybowca czy szkolenia. Był okazem zdrowia. To mikro udar spowodował to zdarzenie. Późniejszy udar po wypadku i badanie tomografem są tego potwierdzeniem. Wnoszę o uniewinnienie lub warunkowe umorzenie – mówiła.

Rodzice 17-latka, który zginął w wypadku, wnosili o maksymalną karę dla Andrzeja R. Prokuratura chce, by instruktor zapłacił rodzicom 30 tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia, a oskarżyciel posiłkowy mecenas Magdalena Jach złożyła wniosek o wypłacenie rodzicom kwoty w sumie 100 tysięcy złotych.

Sąd odroczył publikację wyroku.

Przemysław Woś / kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj