Śnięte trocie w Słupi. Inspektorat środowiska zapewnia, że to choroba, ale woda i tak będzie sprawdzona

Fot. Zygmunt Mrozowicz

Kilkadziesiąt śniętych troci znaleziono na wysokości przepławki oraz Młyna Zamkowego w Słupsku. Inspektorat ochrony środowiska zapewnia, że to efekt wrzodzenicy, choroby ryb.

Ze wstępnych ustaleń Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wynika, że powodem padnięcia troci jest choroba – wrzodzienica, ale na na wszelki wypadek pobrano próbki wody do badania. – Wiele wskazuje na to, że to choroba ryb, ale pobraliśmy próbki wody i dziś ponownie zostaną pobrane – wyjaśnia Radosław Rzepecki, zastępca dyrektora pomorskiego WIOŚ. – Pierwsze sygnały o śniętych rybach mieliśmy w piątek. Sprawdziliśmy wskazane miejsce i na razie oznak innych niż choroba ryb nie ma. Na szczegółowe wyniki badań musimy jednak poczekać kilka dni i wtedy rozwiejemy wszystkie wątpliwości.

-To są objawy choroby, które od jakiegoś czasu niemal co roku troć ma. Nie są to masowe padnięcia ryb – zapewnia Renata Sobka, dyrektor biura Zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku.

O sprawie zawiadomiono już także Wody Polskie oraz Sanepid.

Posłuchaj materiału o śniętych trociach:

Przemysław Woś / kan

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj