Po czterech latach Sąd Okręgowy w Słupsku uchylił tymczasowy areszt w sprawie o zabójstwo w Hotelu Słupsk. Oskarżony o zbrodnię Piotr Ogrodniczuk wyszedł na wolność. W procesie nie przyznawał się do winy. Kluczowy świadek w sprawie – Anna T. – zmieniła zeznania pod przysięgą.
Kobieta wycofała się z wcześniejszych słów, które obciążały oskarżonego winą za zabójstwo. Niekorzystne dla niego zeznania miała złożyć pod wpływem nacisków policjantów – zeznała to podczas ponownego procesu w sprawie.
Mężczyzna miał zdaniem Prokuratury Okręgowej w Słupsku w listopadzie 2018 roku w Hotelu Słupsk pobić ofiarę – Jacka B., a następnie przywiązać mu telewizor do szyi i wyrzucić z trzeciego piętra budynku. Przyczyną zatargu miał być spór o kobietę, z którą mężczyźni wspólnie w hotelu pili alkohol.
TYMCZASOWY ARESZT, KTÓRY TRWAŁ NIEMAL 4 LATA
Piotr Ogrodniczuk konsekwentnie w procesie i podczas śledztwa nie przyznawał się do winy. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o zabójstwo. Teraz jednak główny świadek zmieniła zeznania i nie wynika z nich, by to on zabił Jacka B.
– Sąd uznał, że nie ma już potrzeby trzymania Piotra Ogrodniczuka w areszcie. W świetle niestabilnych zeznań głównego świadka byłoby to nielogiczne i bezcelowe. To był tymczasowy areszt, który trwał niemal cztery lata – mówi obrońca Ogrodniczuka – mecenas Barbara Krupa-Włodarczyk.
SPRAWA JEST BADANA OD NOWA
Oskarżony jest pod dozorem policyjnym, ma zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się ze świadkami w sprawie.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku nadal zarzuca Piotrowi Ogrodniczukowi popełnienie zabójstwa. W pierwszym procesie mężczyzna został skazany na 10 lat więzienia, jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrok uchylił. Sprawa jest badana przez Sąd Okręgowy w Słupsku od nowa. Proces obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Przemysław Woś/aKa