Złamania, urazy głowy i stłuczenia. Ponad 40 osób trafiło na słupski oddział ratunkowy

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Ślizgawka na jezdniach i chodnikach. 41 osób z różnymi urazami trafiły od wieczora do wtorkowego ranka na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Słupsku.

– Pokryte śniegiem oblodzone chodniki stają się pułapką dla przechodniów – informuje Marcin Prusak, rzecznik słupskiego szpitala. – W poniedziałek w godzinach wieczornych oddział przyjął 22 pacjentów z urazami, a we wtorek od rana już mamy łączną liczbę 41 pacjentów z urazami, na 50 przyjętych. Przyjmowani są ludzie w każdym wieku, od dzieci po seniorów. Mamy też pełen wachlarz urazów, od złamań po stłuczenia, w tym także urazy głowy – dodaje.

– To jest skandal, to, co dzieje się w mieście. Po chodnikach idzie się dosłownie jak po lodowisku. Jak żyje, tak miasto jeszcze nie wyglądało. Piaskiem, mam wrażenie, posypane jest tylko koło ratusza, pozostałe ulice wołają o pomstę do nieba – mówi jedna ze słupszczanek.

– Pomagałam podnieść się pani, która upadła. Na szczęście poza godnością chyba nic więcej nie ucierpiało – dodaje kolejna słupszczanka. – Po chodnikach trzeba dreptać, dosłownie. Inaczej się nie da iść – dodaje.

GOŁOLEDŹ SIĘ UTRZYMA

Według zapowiedzi synoptyków taka pogoda, czyli plusowe temperatury i deszcz, a co za tym idzie gołoledź, utrzyma się jeszcze kilka najbliższych dni. Apelujemy zwłaszcza do osób starszych,  żeby bez potrzeby nie wychodziły na zewnątrz.

Joanna Merecka-Łotysz/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj