Ponowny akt oskarżenia w sprawie byłego menedżera słupskich koszykarzy. Grozi mu 10 lat więzienia

(fot. Krzysztof Tomasik / KFP)

Jest ponowny akt oskarżenia w sprawie byłego generalnego menadżera koszykarskiego klubu ze Słupska. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku oskarżyła Marcina S. o popełnienie 32 przestępstw. Działacz ma zdaniem śledczych dopuścić się fałszowania dokumentów i umów, w ten sposób narażając klub na stratę około 200 tysięcy złotych.

Ponad rok temu Sąd Okręgowy w Słupsku zwrócił prokuraturze akt oskarżenia w tej sprawie do uzupełnienia. – Chodziło o przesłuchanie kilkunastu zawodników, trenera i działacza sportowego -mówi sędzia Jacek Żółć, przewodniczący drugiego wydziału karnego z Sądu Okręgowego w Słupsku.

Sprawa dotyczy poprzedniej spółki zarządzającej klubem Czarni Słupsk – Słupskie Towarzystwo Koszykówki Sportowa Spółka Akcyjna. – Sprawa pierwotnie wpłynęła do nas 15 czerwca 2021 roku, jednak z uwagi na fakt, że sędzia referent stwierdził, iż w sprawie są liczne braki materiału dowodowego, czyli dowody, które trzeba przeprowadzić. 15 grudnia 2021 sprawa została zwrócona prokuraturze celem uzupełnienia. Przesłuchania przede wszystkim świadków oraz trenera, jak też udokumentowania w sposób procesowy, w jaki sposób faktury, na podstawie których wypłacano wynagrodzenia zawodnikom Czarnych Słupsk, zostały sfabrykowane. Sprawa ta po uzupełnieniu braków wpłynęła ponownie do Sądu Okręgowego w Słupsku w końcu ubiegłego roku, przy czym z uwagi na fakt, że sędzia-referent przebywała w tym czasie na urlopie, należy się spodziewać, że w najbliższym czasie sprawdzi, czy te braki formalne zostały uzupełnione i w związku z tym na podstawie tych dowodów będzie mogła w sprawie procedować – dodaje sędzia Żółć.

– Mamy ustalony taki mechanizm, że oskarżony podrobił lub przerobił faktury dotyczące zakupu wizerunku zawodników. Dokumenty te następnie przekazał pracownikowi klubu odpowiedzialnemu za sprawy księgowe, wprowadzając go w błąd co do ich autentyczności i beneficjenta – informowała w czerwcu 2021 roku rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

CZĘŚCIOWO PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY

Zdaniem śledczych na podstawie tych dokumentów dokonywane były przelewy na konto należące do oskarżonego i członków jego rodziny. Znaczna część środków została później wypłacona zawodnikom, natomiast brak jest dokumentów rozdysponowania kwoty przekraczającej 200 tysięcy złotych. Ustalono również, że oskarżony podrobił faktury dotyczące sprzedaży na rzecz klubu usług sportowych, doprowadzając klub do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie przekraczającej 28 tysięcy złotych. Podrabiając dwie umowy pożyczki pomiędzy klubem a podmiotem współpracującym, doprowadził tę firmę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 10 tysięcy złotych oraz 12 tysięcy amerykańskich dolarów.

Marcin S. tylko częściowo przyznał się do winy. Twierdzi, że pieniędzy nie brał dla siebie, ale były one przeznaczane na działalność klubu. Odpowiada z wolnej stopy. Sprawa nie ma też nic wspólnego z obecnie działającym i grającym w Energa Basket Lidze koszykarskim klubem.

Marcinowi S. grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Przemysław Woś/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj