Majówka w Słupsku najprawdopodobniej bez roweru miejskiego. Przedłuża się wyłonienie wykonawcy. Problemy wynikają ze specyfiki prawa zamówień publicznych i odwoływania się oferentów od decyzji samorządu – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Słupsku.
– To dość skomplikowany proces. Cały czas trwa rozmowa z oferentami. Na wybór wykonawcy musimy poczekać jeszcze kilka, a nawet kilkanaście dni. Mamy nadzieję, że do końca kwietnia ta sytuacja się wyjaśni – tłumaczy Rapacewicz.
STO JEDNOŚLADÓW NA 20 STACJACH
Początkowo samorząd planował podpisać umowę z wykonawcą w marcu, aby rowery na ulicach miasta pojawiły się jeszcze przed długim majowym weekendem. Słupszczanie mają mieć do dyspozycji 100 jednośladów, które będą rozlokowane na 20 stacjach – czyli tak samo, jak w poprzednich latach. Rowery będą nowoczesne, czwartej generacji. Poprawiona ma być aplikacja, bo na poprzednią skarżyli się użytkownicy.
OFERTY WYKONAWCÓW
Do przetargu stanęło dwóch oferentów – nie ma wśród nich firmy GeoVelo, która świadczyła usługi przez poprzednie dwa sezony. Miasto na rower miejski chciało przeznaczyć 700 tysięcy złotych. Jedna z ofert – ta złożona przez konsorcjum Orange i Roovee – mieści się w zakładanej kwocie. Ich propozycja to ponad 658 tysięcy złotych. Druga – od Nextbike Polska – przekracza plany jedynie o osiem tysięcy złotych. Cena jest najważniejszym kryterium w przetargu, choć nie jedynym.
Umowa będzie obowiązywała przez dwa sezony. Dla posiadaczy Karty Mieszkańca pierwsze 20 minut jazdy będzie bezpłatne.
Kinga Siwiec/aKa