W Słupsku trwa dyskryminacja ze względu na posiadanie karty mieszkańca? Chodzi o część usług

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Przepisy dotyczące Słupskiej Karty Mieszkańca naruszają prawo? Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich na prośbę Urszuli Markowskiej, słupszczanki i działaczki społecznej, która była dziś gościem Studia Słupsk.

Zastrzeżenia budzi dostępność do pewnych usług jedynie dla posiadaczy karty – chodzi między innymi o zniżki w komunikacji miejskiej dla seniorów czy możliwość bezpłatnego zaczipowania czworonoga lub wzięcia udziału w projektach finansowanych z Budżetu Obywatelskiego. Kartę mieszkańca posiada około dwudziestu tysięcy słupszczan, a miasto liczy prawie dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców.

Monika Rapacewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku, informuje, że ratusz w ciągu kilku dni przygotuje dla Rzecznika Praw Obywatelskich odpowiedź z wyjaśnieniami wszystkich kwestii, o jakie został zapytany urząd. Do tego czasu nie chce zabierać głosu w dyskusji medialnej. Jednocześnie przypomina, że przy ubieganiu się o kartę mieszkańca słupszczanie nie muszą podawać wysokości swoich dochodów.

– Autorka pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich myli się, mówiąc, że ubiegając się o kartę należy podać wysokość swoich dochodów – mówi Monika Rapacewicz. – Do wniosku należy dołączyć skan pierwszej strony PIT-u, a tam nie ma podanych żadnych kwot, jedynie informacja o miejscu zamieszkania i rozliczania podatku. To ważne, ponieważ Słupska Karta Mieszkańca nie ma nic wspólnego z dochodami słupszczan – dodaje.

Posłuchaj rozmowy z Urszulą Markowską:

Kinga Siwiec/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj