Były policjant, a zarazem nauczyciel ze Słupska został oskarżony o wykorzystywanie stanowiska w szkole do molestowania seksualnego pięciu uczennic. Proces w tej sprawie rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Słupsku. Krzysztof S. nie przyznaje się do winy.
O zdarzeniach, do których miało dochodzić w prywatnym liceum, prokuraturę zawiadomiła dyrekcja tej placówki oraz pedagog szkolny. Według nieoficjalnych informacji nauczyciel miał wymuszać usługi seksualne w zamian za zaliczenie egzaminów oraz oceny. Proceder miał trwać ponad rok. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, do której trafiła sprawa, skierowała akt oskarżenia do sądu. Pokrzywdzonych poprzez wykorzystywanie seksualne miało zostać pięć uczennic.
Obrońca Krzysztofa S. mecenas Paweł Skowroński uważa, że jego klient jest niewinny i prawa nie złamał. – Oskarżony do winy się nie przyznaje. Treści jego wyjaśnień, ze względu na charakter sprawy, ujawnić nie mogę. Według oceny obrony zarzuty są po prostu nieprawdziwe, jeśli chodzi o kwalifikację prawną, a tym samym potraktowanie pewnych zachowań jako przestępstwa. Mój klient nie jest oskarżony o zgwałcenie czy o molestowanie seksualne nieletnich, natomiast o wykorzystywanie swojego stanowiska. To jest zupełnie bez sensu i dlatego też linia obrony jest następująca. Walczymy o uniewinnienie, a nie o łagodny wymiar kary – tłumaczył mecenas Paweł Skowroński.
Zarzuty prokuratury dotyczą czynów seksualnych wobec osób małoletnich, a więc pomiędzy 15. a 18. rokiem życia, a także ułatwiania takim osobom spożycia alkoholu. Proces toczy się z wyłączeniem jawności ze względu na charakter sprawy. Krzysztofowi S. grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowiada z wolnej stopy. Krzysztof S. był w przeszłości wysokiej rangi funkcjonariuszem policji w Słupsku. Aktualnie jest na emeryturze.
Przemysław Woś/ol