Premier Mateusz Morawiecki na Pomorzu. Odwiedził bazę w Redzikowie i piknik rodzinny w Kępicach

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Premier Mateusz Morawiecki sobotę spędził w regionie słupskim. Odwiedził między innymi amerykańską bazę tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Instalacja jest w końcowej realizacji i ma osiągnąć zdolność bojową w tym roku.

Szef rządu podczas wystąpienia w Jednostce Wsparcia Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Redzikowie podkreślał, że obrona polskiego nieba jest taką samą koniecznością, jak obrona polskiej ziemi. – Zdajemy sobie sprawę z tego doskonale, dlatego prowadzimy bezprecedensowy program inwestycji zarówno w program obrony polskiego nieba, jak i obronę polskiej ziemi – mówił.

Dodał, że cała modernizacja polskiej armii, jej integracja w ramach systemu obrony NATO jest czymś bezprecedensowym. – Czyni Polskę dzisiaj bezpieczniejszą niż kiedykolwiek wcześniej – wskazał. – Dzisiaj w Redzikowie mieliśmy możliwość wysłuchać informacji na temat tarczy antyrakietowej. Tej tarczy, którą nasi poprzednicy w 2008 r. zarzucili poprzez politykę resetu z Rosją. Teraz tej kolejnej szansy Polska nie wypuszcza z ręki. Rząd PiS prowadzi skuteczne rozmowy, negocjacje i dzisiaj jesteśmy już właściwie w przededniu zakończenia tej wielkiej fazy realizacji tarczy antyrakietowej – oświadczył premier.

– Z ogromną dumą mogę powiedzieć, że i polscy specjaliści, którzy tutaj pracują, i amerykańscy to jedni z najlepszych, jeśli nie najlepsi operatorzy broni antyrakietowej w całym systemie NATO. To bardzo pozytywna informacja, że mamy takich specjalistów, że jesteśmy częścią zaawansowanego systemu obrony przeciwrakietowej, obrony powietrznej – podkreślił Morawiecki.

Dodał, że jest to też jednocześnie wykonanie testamentu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który – jak mówił Morawiecki – stawiał na obronę przeciwrakietową.

– Przekonaliśmy się, że Putin zachowuje się jak podwórkowy chuligan – boi się mocnych, silnych nie rusza, atakuje słabszych. Dlatego nie żadna polityka resetu, ugłaskiwania czy polityka fikcyjnego dialogu de facto z Putinem – powiedział premier.

Jego zdaniem „tylko polityka zbrojenia, polityka silnej polskiej armii i modernizacji polskiej armii będzie naszą gwarancją bezpieczeństwa, w połączeniu z naszymi sojuszami, z naszymi sojusznikami amerykańskimi, sojusznikami z NATO”.

– Jesteśmy dzisiaj w najsilniejszym sojuszu wojskowym w historii świata – podkreślił szef rządu.

TŁO WIZYTY W REDZIKOWIE

Rzecznik rządu, minister Piotr Muller, podkreślił wcześniej, że baza USA jest ważnym elementem systemu obronnego NATO.

– Teraz zakończył się szczyt Paktu Północnoatlantyckiego, w związku z tym też warto pokazać, co się dzieje w Polsce, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, a tarcza antyrakietowa jest ważnym elementem struktury całego bezpieczeństwa NATO. Swoją drogą, byliśmy kilka miesięcy temu przecież w Stanach Zjednoczonych u wiceprezydent Kamali Harris, rozmawialiśmy właśnie o kwestii tarczy antyrakietowej. Ja ten temat wywołałem z racji tego, że byliśmy wspólnie tam na miejscu. Jest to też temat ważny dla naszego regionu, więc dzisiaj pan premier jest właśnie w bazie amerykańskiej. Zgodnie z wypowiedzią Amerykanów w tym roku ta tarcza osiągnie pełną funkcjonalność i będzie broniła NATO –

Budowa amerykańskiej bazy w Redzikowie jest finansowana przez administrację Stanów Zjednoczonych, koszt prac oraz wyposażenie to niemal 900 mln dolarów.

PIKNIK W KĘPICACH

Po wizycie w Redzikowie premier Morawiecki udał się do Kępic, gdzie bierze udział w pikniku rodzinnym 800+.

Zobacz zapis jego wypowiedzi:

Szef rządu podczas wystąpienia przywoływał wypowiedź jednego z brytyjskich polityków, który wskazał, że Polska za kilka lat ma szansę dogonić średni poziom życia krajów Zachodu.

Jak dodał, pojawiły się potwierdzenia tego, wbrew głosom polityków opozycji. – Mamy szanse na życie tak jak na Zachodzie żyją, za 5, 10 lat. To jest pierwszy raz w historii Polski, to jest szansa niebywała, ale też bez tych dziwnych dziwactw, wariactw, że nie wolno jeść mięsa, trzeba jeść robaki, nie wolno jeździć samochodami spalinowymi – mówił.

– Wszystko to, co dobre z Zachodu, poziom życia – jak najbardziej tak, ale bez nielegalnych imigrantów – dodał.

Wskazywał też na inwestycje, które widział w drodze do Kępic. Szef rządu zadeklarował jednocześnie, że jeśli PiS będzie kontynuował rządy po październikowych wyborach, „to na pewno będziemy inwestować tak jak do tej pory, albo więcej, właśnie w takie gminy jak Kępice”.

Morawiecki wskazywał też na niedawne kryzysy – COVID, energetyczny, inflacyjny, czy wojnę na Ukrainie. – Nigdy nie zostawiliśmy ludzi samych sobie – zaznaczył i wymieniał antykryzysowe działania rządu. – Zawsze jak jest kryzys to działamy, nigdy nie zostawiamy ludzi samych sobie – podkreślił.

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Mogę takie zobowiązanie złożyć, że jeśli będziemy kontynuować rządy, to będziemy inwestować tak jak do tej pory, albo i więcej, w takie gminy jak Kępice – powiedział premier Mateusz Morawiecki w sobotę podczas pikniku rodzinnego 800+.

KTO CHCE POWROTU PO?

– Są tacy ludzie w Polsce, gwarantuje to wam, są tacy ludzie, oprócz ludzi całkiem porządnych, którzy pragną powrotu do władzy Platformy Obywatelskiej. Wiecie, kto to jest? To są przestępcy podatkowi – zwracał się szef rządu do zgromadzonych pikniku rodzinnym 800+ w Kępicach.

Jak dodał, „w czasach PO można było łowić w naszym budżecie, jak w mętnej wodzie”. – Jak myślicie, skąd się wzięły pieniądze na 500+, na 800+, na cały program społeczny, na 13. i 14. emerytury, skąd się wzięły pieniądze na drogi gminne i powiatowe nagle, na armię? – pytał Morawiecki. – Wzięło to się z pogonienia tych cwaniaków, bandytów. Sięgnęliśmy do ich sejfów, do ich kieszeni, tych mafii vatowskich, tych bandytów, złotych klamek. No nie ma cudów, to nie ma tak, że to czarodziej wyczarował, z pustego i Salomon nie naleje, po prostu naprawiliśmy budżet państwa – podkreślił premier.

Jak zaznaczył „niezadowoleni z tego są ci wszyscy, którzy byli przestępcami – mniejszymi, większymi, ale czuli się jak ryba w wodzie w czasach pana Tuska”. – A teraz wychodzimy z tego sztormu, po covidzie, po kryzysie, kiedy Putin rozpętał wojnę na Ukrainie. Przed nami dobre miesiące dla gospodarki i też dobre lata, o ile nie wpuścimy tych lisów do kurnika z powrotem – podkreślił Morawiecki.

Przemysław Woś/PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj