Średnio pięć razy dziennie interweniuje Ochotnicza Straż Pożarna w Łebie w trakcie sezonu wakacyjnego. Strażacy wzywani są nie tylko do pożarów, ale także, kiedy potrzebna jest pomoc medyczna, do ewakuacji ludzi z wody czy do zabezpieczania miejsc wypadków.
Akcje ratunkowe, poszukiwawcze, pomoc medyczna, usuwanie gniazd owadów. W sezonie wakacyjnym służby mundurowe i ratunkowe nad morzem mają pełne ręce roboty. Ochotnicza Straż Pożarna w Łebie jest jednostką, która ma najwięcej wyjazdów w całym powiecie lęborskim – interweniuje średnio pięć razy dziennie.
Warto podkreślić, że poza okresem wakacyjnym, przez dziewięć miesięcy w roku, tych wyjazdów jest średnio pięć w miesiącu. Strażacy wzywani są nie tylko do pożarów, ale także, kiedy potrzebna jest pomoc medyczna, do ewakuacji ludzi z wody czy do zabezpieczania miejsc wypadków. W tym roku jest też bardzo dużo nietypowych interwencji z owadami. Konieczne jest usuwanie gniazd, a większość ukąszeń kończy się albo wstrząsem anafilaktycznym, albo powikłaniami, co też wpływa na liczbę interwencji.
Pomimo braku pogody nie spada liczba utonięć. W Polsce od początku czerwca w ten sposób zginęło już 188 osób.
W Łebie, w centrum miejscowości, powstał kompleks budynków, w którym docelowo mieścić się będą Ochotnicza Straż Pożarna, policja i baza ratowników medycznych. O tym, czy skupienie tych służb w jednym miejscu to zaleta, mówi Sebastian Kluska, szef Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa i komendant OSP Łeba.
Posłuchaj audycji:
Kinga Siwiec/ar