Zagadkowy aerostat unosił się nad plażą i pobliskim lasem w Poddąbiu koło Ustki. O zauważonym urządzeniu poinformowali nas słuchacze. Przesłali też zdjęcia. Wojskowi uspokajają. To cześć realizowanych właśnie ćwiczeń.
Jak się dowiedzieliśmy, tajemniczy sterowiec to istotna część realizowanych właśnie ćwiczeń, w których bierze udział koszalińskie Centrum Szkolenia Sił Powietrznych i zaprzyjaźnione kraje NATO. Choć szczegóły owiane są tajemnicą, to wiadomo, że jest to zaplanowane przedsięwzięcie, które jest realizowanym nie tylko na terenie kraju, ale też innych państw europejskich.
Aerostat był widziany kilka dni temu również w rejonie Koszalina. Same ćwiczenia mają potrwać jeszcze kilka dni.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Obrony Narodowej planuje wzmocnienie zdolności do obrony przestrzeni powietrznej kraju poprzez zakup właśnie rozpoznawczych aerostatów. Chodzi o zwiększenie możliwości w zakresie radiolokacyjnego rozpoznania przestrzeni powietrznej i nawodnej. Jak tłumaczył ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, każdy radar jest ograniczony horyzontem radiolokacyjnym. Również radar wczesnego ostrzegania, który może wykrywać cele nawet z 300 km. Z kolei aerostaty z wysokości kilku kilometrów mogą śledzić cele na dużo większych odległościach, ponieważ mają inną perspektywę rozpoznania. O zakupie takich urządzeń MON zdecydował w maju. Niewykluczone więc, że w Poddąbiu prowadzone są testy tego rodzaju sprzętu.
Na razie nie wiadomo, ile aerostatów i z jakimi radarami kupi polska armia.
Alek Radomski