Dramatycznie niska liczba urodzeń, najniższa od drugiej wojny światowej. Do tego fatalna kondycja służby zdrowia, kolejki do lekarzy i dieta szpitalna tańsza niż w więzieniach. Lewica zaprezentowała główne punkty programu wyborczego przed szpitalem wojewódzkim w Słupsku.
Do Słupska razem z kandydatami do Sejmu z okręgu słupsko-gdyńskiego i okręgu gdańskiego przyjechał przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Domaga się podniesienia świadczeń na opiekę zdrowotną do poziomu 8 procent PKB. Na pytanie, skąd na ten cel zabrać pieniądze Czarzasty odpowiedział, że trzeba żyć dobrze z Unią Europejską. W tym kontekście wymienił też wydatki na kościół. Podczas konferencji pod słupskim szpitalem szef Nowej Lewicy oskarżył obecny rząd o naruszenie podstaw bezpieczeństwa państwa, a konkretnie o niską liczbę urodzeń.
– Oskarżam PiS, oskarżam Kaczyńskiego, oskarżam Dudę, oskarżam Morawieckiego, o to, że doprowadzili do tego, że łamiemy podstawowe, strategiczne interesy Polski w tym względzie – perorował Włodzimierz Czerzasy. – To jest najpoważniejsze oskarżenie, jakie możemy skierować w tę stronę.
Posłanki Lewicy Katarzyna Kotula (kandydatka z okręgu gdańskiego) i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (okręg słupsko-gdyński) wyliczały podczas konferencji przykłady niegospodarności rządu Zjednoczonej Prawicy podczas pandemii Covid-19. Mówiły o zakupie respiratorów przez ówczesnego ministra zdrowia.
Paweł Domański/ar