Mieszkańcy Ustki, a przede wszystkim zawodnicy miejscowego „Jantara” mają swój wymarzony stadion lekkoatletyczny. Zakończyła się przebudowa obiektu przy Sportowej.
Dyspozycji sportowców jest nowa bieżnia, miejsca do rzutu młotem i pchnięcia kulą. Jest też tor do skoku w dal. Na stadionie wreszcie będzie można rozgrywać zawody rangi ogólnopolskiej, ale najważniejsze, że będą się tu kształcić przyszłe pokolenia sportowców.
– Zależało nam na tym, aby taki stadion wybudować, bo Ustka mocno stoi lekkoatletyką – podkreśla Jacek Maniszewski, burmistrz Ustki. – Wychowaliśmy przecież olimpijkę, która dwukrotnie startowała na Igrzyskach Olimpijskich. Mówię o Barbarze Madejczyk, która rzuca oszczepem. Mamy tu klub LKS „Jantar”, czyli nasz klub sportowy. Młodzi zawodnicy będą tu trenować. Może wyrosną nam kolejni mistrzowie.
Lucyna Kuklińska-Nurkowska, trener usteckiego „Jantara” jest zachwycona obiektem. Jeszcze do niedawna zawodnicy mieli o wiele gorsze warunki.
– Przez wiele lat nie mieliśmy stadionu lekkoatletycznego, teraz goi to mamy w pełnej krasie – zaznacza Lucyna Kuklińska-Nurkowska . – Stadion jest świetnie wyposażony, a my nie musimy już dojeżdżać na treningi do Słupska, czyli na stadion 650-lecia.
Budowa stadionu kosztowała 12 milionów złotych. Co ważne, cały koszt przebudowy obiektu przy ulicy Sportowej był pokryty z rządowych dotacji.
Rzecznik rządu Piotr Müller oznajmił, że budowa tego stadionu może być jednym z motorów napędowych miasta.
Paweł Domański/wideo Alek Radomski