Spotkanie z miejskimi rajcami i samorządowcami tuż przed wyborami to chwyt marketingowy – uważają przedstawiciele słupskiego klubu Platformy Obywatelskiej. Rzecznik rządu Piotr Müller zorganizował konferencję prasową w Słupsku, podczas której przedstawił informację o kolejnych dofinansowaniach na inwestycje. Klub PO nie wziął w niej udziału.
Rozmowa o kluczowych dla regionu inwestycjach powinna odbyć się już po wyborach – uważają działacze Platformy Obywatelskiej w Słupsku. Na środę rzecznik rządu Piotr Müller zaplanował konferencję z samorządowcami i radnymi, na której poruszone miały zostać kwestie dofinansowań do inwestycji w Słupsku i regionie. Klub radnych PO odmówił wzięcia w nim udziału.
– To po prostu chwyt marketingowy – mówi poseł PO Zbigniew Konwiński. – Jeżeli jest chęć rozmawiania o ważnych dla miasta i regionu sprawach, to po pierwsze powinno to być spotkanie nie z jednym posłem, a ze wszystkimi parlamentarzystami, którzy Ziemię Słupską będą reprezentować w przyszłym sejmie. Nie wiem, kto to będzie, bo to się okaże po wyborach. I ze wszystkimi samorządowcami. Wtedy takie spotkanie ma sens – żebyśmy rozmawiali o priorytetach dla naszego regionu. Takie spotkanie na 10 dni przed wyborami to jest zagrywka stricte PR-owska, polityczna, pokazująca, jak niepoważnie ta opcja polityczna – która mam nadzieję, że odchodzi – traktuje mieszkańców, traktuje wyborców – dodaje.
Klub radych PO za kluczowe dla regionu inwestycje uważa dokończenie budowy drogi S6 i miejskiego ringu, gruntowną modernizację słupskiej filharmonii, przywrócenie Urzędu Morskiego w Słupsku.
Piotr Muller, zapytany o konferencję, odpowiada, że z samorządowcami spotyka się regularnie – przed wyborami i po wyborach.
Kinga Siwiec/am