Obrońcy oskarżonych w procesie tragicznego pożaru w hospicjum w Chojnicach chcą sporządzenia dodatkowej opinii biegłego z zakresu pożarnictwa. Sąd tego nie wykluczył, ale na razie zdecydował o dodatkowym przesłuchaniu autora pierwszej opinii.
W styczniu 2020 roku w pożarze hospicjum zginęła czwórka pacjentów, a ponad dwadzieścia osób zostało rannych. Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarżyła o zaniedbania dotyczące systemu przeciwpożarowego budynku oraz nieumyślne spowodowanie śmierci czterech osób szefów hospicjum: Barbarę B. i Jerzego K. Ponadto zdaniem śledczych nie wdrożono zaleceń z kontroli przeciwpożarowej przeprowadzonej w hospicjum rok przed tragedią.
Obrońca oskarżonej Barbary B. mecenas Tomasz Kopoczyński podkreślał, że pierwsza opinia biegłego w zakresie pożarnictwa nie uwzględnia całości materiału dowodowego w tej sprawie.
– Chcę podkreślić argument niezupełności opinii, ponieważ pomijając wszystkie inne względy, pan biegły nie widział i nie wie tego, co się działo podczas procesu, a działo się sporo. Mam na myśli zeznania świadków, w szczególności strażaków. Moim zdaniem te okoliczności oraz kwestię zasadniczą to znaczy dowodu z kolejnej kamery, kamery numer trzy, biegły też tego obrazu nie widział i moim zdaniem to w sposób fundamentalny zmieniałoby ocenę biegłego co do przebiegu tej sprawy – mówił podczas rozprawy mecenas Kopoczyński.
Sędzia Rafał Nosewicz na razie nie uwzględnił wniosku obrońców, ale zdecydował, że opinię biegłego trzeba uzupełnić.
– W pierwszej kolejności należy w ocenie sądu podjąć próbę uzupełnienia opinii biegłego, dopiero wówczas będziemy mogli procedować w zakresie nowej opinii. Oczywiście, jeżeli strony, obrońca będzie podtrzymywał ten wniosek, to prosiłbym ewentualnie o sformułowanie w takim wniosku tezy dowodowej – dodał sędzia Rafał Nosewicz.
Biegły ma miesiąc na zapoznanie się z materiałem dowodowym.
Przyczyną pożaru miało być zapalenie papierosa przez jednego z pensjonariuszy hospicjum. Od niedopałka zapaliło się łóżko i reszta wyposażenia.
Sąd Rejonowy w Chojnicach odroczył rozprawę do 20 grudnia tego roku.
Przemek Woś/ar