Przegrana pierwsza połowa dla Gryfa, potem karny wyrównujący rezultat i wreszcie podwyższająca bramka na 2:1. Do tego kilka kartek i Grom grający w dziesiątkę. Finalnie Energa Gryf Słupsk pokonał Grom Nowy Staw w sobotnim meczu na stadionie przy ulicy Zielonej w Słupsku.
Gryf grając u siebie oddał pierwszą połowę gościom, by pierwsze 45 minut zakończyć rezultatem 0:1. Po drugiej połowie to był zupełnie inny mecz. W 50. minucie Fabian Słowiński z rzutu karnego doprowadza do wyrównania. Dwanaście minut później i znów po golu Słowińskiego było już 2:1. Grom próbował wyrównać, ale po faulu i czerwonej kartce grał w dziesiątkę.
– Zespół gości chciał wyrównać, pootwierał też korytarze, których nie wykorzystaliśmy – mówił na konferencji prasowej po meczu Krzysztof Muller, trener Energa Gryf Słupsk. – Chcieliśmy grać wysoko w drugiej połowie, nawet przy wyniku 2:1, żeby ustrzec się tego przypadku, który dzisiaj mógł być w każdym momencie. Dlatego broniliśmy się dalej od naszej bramki. Szkoda, że tej trzeciej bramki nie było, ale na sam koniec liczą się trzy punkty.
Alek Radomski