1711 osób skierowano na przymusowe przeszkolenie wojskowe podczas stanu wojennego. Utworzono Wojskowe Obozy Internowania dla osób, które władze PRL identyfikowały jako niepokorne wobec ówczesnego systemu oraz wprowadzonego stanu wojennego. W ratuszu miejskim w Słupsku otwarto wystawę poświęconą „Chełminiakom”, działaczom opozycji, których przymusowo skoszarowano w Chełmnie nad Wisłą.
-To była inna forma internowania, aby zachować pozory legalności działań, wzywano do odbycia służby wojskowej lub przeszkolenia rezerwy – -mówi dr Arkadiusz Kazański z Instytutu Pamięci Narodowej. – Takich obozów utworzono wówczas trzynaście. Nie miały nic wspólnego z przeszkoleniem wojskowym, a były po prostu formą represji.
– Mimo że był to okres jesienno-zimowy spaliśmy w wojskowych namiotach, codziennie rano po śniadaniu wymarsz nad Wisłę, gdzie kopaliśmy rowy czy jakieś transzeje, a kolejna grupa to zasypywała i tak w kółko. Do tego zakaz kontaktu za najbliższymi i ciągła indoktrynacja polityczna, to znaczy próba indoktrynacji – opowiadają byli „Chełminiacy”.
W listopadzie 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił prawomocny wyrok w procesie dwóch generałów SB Władysława Ciastonia i Józefa Sasina i uznał ich za winnych popełnienia zbrodni komunistycznej poprzez represje i przymusowe wcielenie na szkolenia wojskowe poprzez wytypowanie ludzi ze względu na poglądy polityczne. Było to zdaniem sądu przekroczeniem uprawień w okresie od października 1982 do lutego 1983.
Sąd powołał się na złamanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz wskazał, że generałowi polecili wytypować do „szkoleń” mężczyzn do 28 roku życia, którzy mogą inspirować strajki lub zajścia uliczne przeciwko władzy.
W akcie oskarżenia przeciwko generałom wskazano 304 pokrzywdzone osoby. Sąd skazał obu generałów na kary dwóch lat pozbawienia wolności.
Wystawę w ratuszu w Słupsku można oglądać do 2 listopada.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemek Woś/ar