Opóźnione pociągi, odwołane zajęcia w szkołach, ślisko na jezdniach i chodnikach oraz przerwy w dostawie energii elektrycznej. To efekt gołoledzi na Pomorzu. Z kłopotami kursują pociągi na linii Słupsk-Lębork oraz Słupsk-Ustka.
– Ekipy techniczne od wczoraj walczą z oblodzeniem sieci trakcyjnej. Mamy pociągi sieciowe, które na bieżąco starają się usuwać awarie. Najgorzej jest w rejonie Damnicy i Jezierzyc. Pociągi InterCity są przeciągane lokomotywami spalinowymi, natomiast dla pasażerów składów PolRegio podstawiane są autobusy komunikacji zastępczej. Staramy się jak najszybciej udrożnić linie -mówi Przemysław Zielinski z biura prasowego PKP PLK.
W gminie Potęgowo wójt Dawid Litwin ze względu na bezpieczeństwo dowożonych do szkół uczniów odwołał zajęcia lekcyjne.
-Jest bardzo ślisko, rano po konsultacji z kierowcami szkolnych autobusów zdecydowałem się na zawieszenie zajęć w placówkach oświatowych. Jeśli jakieś dziecko dotrze do szkoły, zostanie objęte opieką i zajęciami. Najważniejsze jest bezpieczeństwo – dodaje Dawid Litwin.
W kilkunastu miejscowościach w okolicach Słupska nie ma prądu. Strażacy od wczoraj wyjeżdżali już ponad 50 razy do połamanych od przeciążenia lodem drzew.
Kłopoty odnotowano też na ważniejszych drogach. Trudności z wjazdem od strony Redzikowa na obwodnicę Słupska mają cięższe pojazdy.
Przemek Woś/ar