Marcin S. były menadżer Czarnych przed sądem. Fałszowanie dokumentów i ponad 1,9 mln zł nieprawidłowości

(fot. Radio Gdańsk/Przemek Woś)

Były generalny menadżer koszykarskiego klubu ze Słupska przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku oskarżyła Marcina S. o popełnienie trzydziestu dwóch przestępstw polegających na fałszowaniu dokumentów i posługiwaniu się nimi w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.

Były generalny menadżer Słupskiego Towarzystwa Koszykówki Sportowej Spółki Akcyjnej Czarni miał przerabiać dokumenty w taki sposób, że wpisywał w nich numery kont bankowych swoje i rodziny. Dopiero później pieniądze z prywatnych kont trafiały do zawodników i trenerów. Klub oszacował swoje straty związane z tym procederem na dwieście tysięcy złotych. Przed Sądem Okręgowym w Słupsku Marcin S. przyznał się do fałszowania dokumentów, ale nie do oszustwa i uzyskiwania korzyści majątkowych. W pierwszym wystąpieniu w sądzie mówił jednak, że nie przyznaje się do niczego. Po odczytaniu wyjaśnień zmienił zdanie i przyznał, że przerabiał dokumenty. Między innymi wklejał podpis prezesa do nowych umów i wstawiał inne numery kont bankowych. Spreparował również mail do klubu z adresu podobnego do tego, którym posługiwała się firma z Londynu zarządzająca, czy też płacąca koszykarzom i trenerom za wizerunek. Brała od tego prowizje, ale klub miał korzystniejsze warunki podatkowe.

-Podtrzymuję to, co powiedziałem w śledztwie w prokuraturze. Przerabiałem te dokumenty, ale nie miałem z tego korzyści. Robiłem to, bo kochałem ten klub, tam ciągle nie było pieniędzy, a ja miałem być następcą prezesa. Chciałem, by ten klub miał sukcesy i działał – mówił przed sądem oskarżony.

Marcin S. podkreślał w wyjaśnieniach, że inwestował w klub własne pieniądze, często na kredyt i jego działalność miała na celu ratowanie koszykarskiej drużyny. Wpadł przez to w poważne kłopoty finansowe, miał na głowie komorników i niespłacone kredyty. Brał też pożyczki gotówkowe, jak się wyraził „od lichwy”. Z odczytanych w sądzie wyjaśnień Marcin S. miał też płacić za bilety lotnicze zawodników, wypłacać im prowizje, a nawet zapłacić za badanie wariografem jednego z koszykarzy, który chciał udowodnić partnerce, że jej nie zdradza.

Zdaniem prokuratury w latach 2013-2016 przez konta bankowe Marcina S. oraz członków jego rodziny, w tym dzieci ponad milion dziewięćset tysięcy złotych.

Grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Odpowiada z wolnej stopy, sąd zwolnił dziś także oskarżonego z dozoru policyjnego.

Po tej aferze ówczesna spółka koszykarska Czarni wycofała zespół z rozgrywek. Sąd Gospodarczy w Gdańsku przeprowadził likwidację spółki i wykreślił ją z KRS. Obecny klub koszykarski i spółka Czarni Słupsk grający w Orlen Basket Lidze nie ma związków z poprzednią organizacją.

Przemek Woś/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj