Cieknący dach, zimna woda w kranie, wypadające z lamp żarówki. Słupscy filharmonicy skarżą się na skandaliczne warunki pracy, zarzucając także obecnej dyrektor instytucji Alinie Ratkowskiej brak dialogu, wsparcia czy konsultacji w sprawie projektu nowego budynku filharmonii. W mediach społecznościowych umieścili film, który według nich pokazuje realia panujące w słupskiej filharmonii.
Od kilku miesięcy nie cichną dyskusje wokół słupskiej Filharmonii Sinfonia Baltica. Najpierw na obecnie urzędującą dyrektor instytucji Alinę Ratkowską wpływały anonimowe skargi, pojawiały się dyskusje w przestrzeni publicznej, także w mediach społecznościowych. Na koniec, w internecie pojawił się film pokazujący to, w jakim stanie jest instytucja, w której pracują muzycy.
Dziś na naszej antenie do sprawy odniosła się sama zainteresowana.
– Wiele sytuacji w tym filmie jest nieprawdziwych – wyjaśnia Alina Ratkowska, dyrektorka słupskiej Filharmonii Sinfonia Baltica.
W poniższym materiale wykorzystano także fragmenty nagrań słupskich filharmoników, którzy zrealizowali materiał filmowy. Posłuchaj:
Joanna Merecka-Łotysz/ar