Około siedemdziesięciu lamp zainstalowano trzy lata temu, kosztowały prawie ćwierć miliona złotych. Radna PO Renata Stec mówi, że jej zdaniem to pieniądze wyrzucone w błoto, bo iluminacja przestała działać w ubiegłym roku.
– To są lampy, które podświetlały drzewa. A w ostatnich dniach zauważyłam, że pracownicy PGK je demontują. To była wielka pomyłka, że były zainstalowane w ziemi. Tu żywotności im dużej nikt nie dawał z uwagi właśnie na wilgoć i wodę. Inwestycja na trzy lata i 240 tysięcy wyrzucone w błoto -mówi radna z Platformy Obywatelskiej.
Anna Jankowiak z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej potwierdziła, że zdemontowano iluminację i trwa inwentaryzacja instalacji. Nie wiadomo jaki będzie jej dalszy los, bo zależy to od oceny stanu technicznego oraz kosztów związanych z ewentualną naprawą. W ziemi została instalacja zasilająca oświetlenie parku.
Przemek Woś/ar