Wyrok za porwanie i zabójstwo. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał członków grupy przestępczej

(fot. Radio Gdańsk/Alek Radomski

Kary od 2 lat i 6 miesięcy do 13,5 roku więzienia. To wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku w głośnym procesie zorganizowanej grupy przestępczej ze Słupska. We wtorek sąd w nieprawomocnym wyroku skazał w sumie dziesięć osób oskarżonych między innymi o porwanie i morderstwo Wojciecha N. w grudniu 2019 roku.

Sprawcy, zdaniem sądu i prokuratury, zaplanowali porwanie 46-letniego Wojciecha N. Emil K. i Łukasz D. postanowili wraz z innymi członkami grupy przejąć narkotyki, które Wojciech N. miał posiadać lub mieć zdeponowane u tak zwanego „magazyniera”. Za pośrednictwem Adama M. zwabili do mieszkania Krzysztofa S., przez którego chcieli nawiązać kontakt z Wojciechem N.

Przygotowali się na spotkanie. Łazienkę wyłożyli czarną folią. Krzysztof S. został skrępowany, pobity i zmuszony do przekazania kontaktu do Wojciecha N. Krzysztof S. przystąpił wówczas do grupy przestępczej i uzyskał obietnicę darowania należności za dostawę ostatniej partii kokainy, która miała być słabej jakości. Sprawcy 2 grudnia 2019 spotkali się z Wojciechem N. w pobliżu Zajazdu Kaszubskiego koło Lęborka. Plan zakładał obezwładnienie mężczyzny, pozbawienie wolności i skrępowanie oraz przewiezienie do jednego z klubów w Słupsku. Wcześniej, sprawcy zdemontowali klamkę wewnętrzną w drzwiach BMW należącego do Krzysztofa S.

Wojciech N. wsiadł do auta i wtedy dopadli go Łukasz D. i Emila K. Podczas próby unieruchomienia, napadnięty 46-latek wyjął nóż i ranił napastników.

– Emil K. zabrał mu nóż i zadał nim łącznie 5 uderzeń, 3 w pośladek, 2 w tętnicę udową. Zadawano je na oślep. Czy chciał go pozbawić życia? Nie. Czy działając w taki sposób, mógł przewidywać, że może go pozbawić życia? Na to pytanie odpowiedź jest pozytywna – uzasadniała Agnieszka Niklas-Bibik, sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku.

Ostatecznie napastnikom zabrakło sił, wyszli z samochodu i blokowali drzwi, kiedy Wojciech N. próbował się wydostać. Do napastników dołączyli następnie dwaj mężczyźni. Nieprzytomnego Wojciecha N. przeniesiono do innego samochodu, gdzie był bity. Domagano się od niego wyjawienia informacji o narkotykach. Miał też rany od noża na udzie. W pewnej chwili, podczas jazdy stwierdzono, że Wojciech N. nie żyje. Nikt się tym specjalnie nie przejął. Jego zwłoki zakopano w lesie, a sprawcy zaczęli planować ucieczkę z Polski.

– Sąd potwierdził dziś tezy zawarte w akcie oskarżenia co do wszystkich oskarżonych i zarzucanych im przestępstw – mówi prokurator Wojciech Wróbel z Prokuratury Krajowej. – Podzielił też stanowisko co do zdarzeń i roli osób, również w zakresie kary – dodaje.

Sąd przychylił się do wniosku o zwolnienie Łukasza D. z aresztu.

Wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy już po ustnym uzasadnieniu wyroku, zapowiadają apelacje.

Alek Radomski

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj