Podejrzany w sprawie spowodowania śmiertelnego wypadku w Słupsku na portalu społecznościowym prezentował swoje zdjęcie z nazistowskim pozdrowieniem. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Po wypadku, w którym zginął wykładowca Szkoły Policji w Słupsku, mężczyzna zamieścił nagranie na Instagramie, w którym w języku duńskim mówił o nienawiści do muzułmanów.
Tymczasem w internecie można również znaleźć zdjęcie Gerarda B. z uniesioną w hitlerowskim pozdrowieniu prawą ręką oraz komentarzem „muzułmanie są naszymi prawdziwymi wrogami”. Obrońca Gerarda B. mecenas Bartosz Fieducik powiedział, że nie będzie tej sprawy komentował.
35-latek jest tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. 23 czerwca tego roku mercedes prowadzony przez Gerarda B. wjechał na skrzyżowanie ulic Gancarska-Wiejska w Słupsku na czerwonym świetle i uderzył w motocykl, którym na zielonym świetle jechał wykładowca Szkoły Policji w Słupsku. 49-letni motocyklista zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Po wypadku zamiast pomagać ofierze, Gerard B. nagrywał relację na Instagramie, po duńsku mówił o niechęci do muzułmanów. Gerard B. mieszkał w Danii.
Śledztwo w sprawie wypadku przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Z ustaleń śledczych wynika, że po uderzeniu w motocykl samochód prowadzony przez Gerarda B. jechał z prędkością co najmniej 64 km/h. Sąd rejonowy uzasadniając decyzję o tymczasowym aresztowaniu podkreślił, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego, grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności i mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania oraz mieszkał dłuższy czas za granicą. Obrona zapowiedziała złożenie zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu.
Przemek Woś/ar