Dobre wejście do gry Cartusii Kartuzy na początku pierwszej połowy i odpowiedź trójkolorowych w 44 minucie. Niestety ambitna druga część meczu z kilkoma świetnymi szansami na bramkę nie przyniosła zwycięstwa. Energa Gryf Słupsk zremisował z Cartusią Kartuzy w meczu na stadionie przy ul. Zielonej w Słupsku.
– Wiedzieliśmy, na jaki teren przyjeżdżamy oraz że Gryf nie przegrał u siebie żadnego spotkania od ponad roku – mówi Krystian Ryczkowski, trener Cartusii Kartuzy. – Mieliśmy dobre wejście w mecz, strzelając bramkę, ale po 20. minucie Gryf przejął inicjatywę. Nie byliśmy już skuteczni w zbieraniu drugiej piłki. Mateusz Ryszewski nasz bramkarz utrzymał nas w tym meczu. Z ciężkiego terenu wywozimy jeden punkt.
– Można powiedzieć, że zdobyliśmy punkt, ale straciliśmy dwa – podsumowuje z kolei Krzysztof Müller, trener Energa Gryf Słupsk. – Szybka stracona bramka, tak naprawdę prezent spowodował, że musieli na nowo wejść w mecz. Dużo klarownych i stuprocentowych sytuacji, które w III lidze musimy zamienić na bramkę.
Posłuchaj więcej:
Alek Radomski