Do dziesięciu lat pozbawienia wolności grozi kierowcy autobusu za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Do zdarzenia doszło w grudniu 2013 roku w okolicach Przechlewa. Do tragedii doszło podczas złych warunków pogodowych – wiał orkan Ksawery. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Słupsku.
Pojazdem podróżowało 37 pasażerów, wśród których przeważała młodzież szkolna. Autobus uderzył w drzewo. Zginęła 55-letnia kobieta, a dziewięć innych osób zostało rannych. Prokuratura Rejonowa w Człuchowie oskarżyła kierowcę Zenona G. o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Mecenas Piotr Sutt, obrońca oskarżonego, podkreśla, że na tym etapie procesu nie będzie komentował aktu oskarżenia. – Stanowisko obrony jest następujące: w chwili obecnej nie wypowiadamy się na temat samego zdarzenia. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Może po przesłuchaniu biegłego zajmiemy stanowisko. Na razie czekamy na przesłuchanie biegłego i wszystkich świadków – dodaje.
ZBYT SZYBKO JAK NA WARUNKI
Jarosław Kurowski, zastępca prokuratora rejonowego w Człuchowie, podkreśla, że oskarżyciel publiczny nie zmienia zdania w sprawie tez aktu oskarżenia. – Uznaliśmy, że ze względu na fatalne warunki atmosferyczne i drogowe, prędkość, z jaką kierowca prowadził autobus, była nadmierna. Bezpośrednio przed uderzeniem w drzewo było to około 55 kilometrów na godzinę, a potem nastąpiło gwałtowne hamowanie do 47 kilometrów na godzinę w momencie zderzenia. Na tak długi czas od zdarzenia do przesłania aktu oskarżenia złożyły się nasze wewnętrzne problemy w prokuraturze. Ja sprawą zająłem się niedawno, krótko przed złożeniem aktu oskarżenia – wskazuje.
W dniu wypadku panowały bardzo złe warunki pogodowe – synoptycy notowali w ciągu tygodnia rekordowe podmuchy wiatru związane z orkanem Ksawery. W Europie w następstwie bardzo silnego wiatru w wypadkach zginęło 15 osób.
Przemysław Woś/MarWer