Słupsk znów chce powiększyć swoje granice. Tym razem o cześć sąsiedniej gminy Kobylnica i fragment strefy przemysłowej leżącej gminie Redzikowo. – Jeszcze w grudniu rada podejmie stosowną uchwałę w tej sprawie – mówi Paweł Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta Słupska.
Sołectwo Bolesławice wraz z częścią miejscowości Kobylnica z około 1800 mieszkańcami i zakładami produkcyjnymi mogą stać się częścią Słupska. W planach jest też wchłonięcie fragmenty strefy przemysłowej we Włynkówku.
Formalne rozpoczęcie procedury w tej sprawie ma nastąpić już na najbliższej, grudniowej sesji rady miasta. Na tydzień przed świętami radni mają przyjąć najważniejsze uchwały.
– Sprawa została już przedyskutowana – zapewnia Paweł Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta Słupska. – Pomysł jest nie tylko uzgodniony w gronie rady miejskiej, ale też z prezydent Słupska. Myślę, że projekt dotyczący rozszerzenia miasta zostanie na najbliższej sesji przegłosowany – dodaje radny Szewczyk.
W zamyśle w granicach Słupska znalazłyby się Bolesławice i część miejscowości Kobylnica od Bolesławic do torów. Chodzi o ponad 420 ha terenu, na którym znajdują się firmy przemysłowe, sklepy wielkopowierzchniowe, dealerzy samochodów i osiedla.
Z kolei obszar Włynkówko to teren strefy przemysłowej, na której działa Łosoś czy mączkarnia.
– To piąta próba powiększenia Słupska kosztem naszej gminy – mówi Barbara Dykier, wójt Redzikowa. – Oczywiście jestem zbulwersowana. To są tereny, które stanowią dochód do naszego budżetu. Zrobimy wszystko, aby ich nie oddać.
– Poruszę wszystkie kontakty, będę jeździć wszędzie, gdzie będzie trzeba. Nie oddam ani kawałka mojej gminy – zapewnia z kolei Anna Gliniecka-Woś, wójt gminy Kobylnica.
Posłuchaj więcej:
Alek Radomski