Prokuratura zarzuca Wiesławowi Ś. wprowadzenie w błąd trójki klientów, którzy wpłacili pieniądze za mieszkania, ale do dziś mają kłopoty z usankcjonowaniem własności lokali. Sprawa dotyczy transakcji z lat 2015-2016. Jedna z pokrzywdzonych klientek podkreśla, że do dziś nie jest formalnym właścicielem mieszkania, za które zapłaciła.
-Ja jestem w kuriozalnej sytuacji. Zapłaciłam prawie 400 tysięcy za mieszkanie w Bydlinie, wywalczyłam w sądzie utworzenie księgi wieczystej, ale nie jestem do niej wpisana jako właściciel. Wpisany jest bank, bo zaciągnięto kredyt 15 mln na całą nieruchomość w Bydlinie, a deweloper nie przelał moich pieniędzy do banku. Ta walka trwa od lat, ja mam zrujnowane zdrowie przez tę sprawę, mój mąż zmarł. Walczę o swoje prawa – mówi poszkodowana klientka, która w procesie jest oskarżycielem posiłkowym.
Wiesław Ś. i jego była żona, nie przyznają się do winy. Grozi im do ośmiu lat pozbawienia wolności. To nie jest ich jedyny proces. Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odpowiadają z pięcioma innymi osobami. Prokuratura postawiła grupie w sumie 134 zarzuty na łączną kwotę 25 milionów złotych. Chodzi o wystawianie faktur dokumentujących pozorną sprzedaż gruntów i lokali, dzięki czemu wyłudzono i usiłowano wyłudzić nienależny podatek VAT w łącznej kwocie ponad 13 milionów złotych oraz o wyłudzenie i usiłowanie kredytów towarów, i usług, a także na przywłaszczeniu środków powierzonych na podstawie umowy deweloperskie na łączną kwotę ponad 12 milionów złotych.
Przemek Woś/ar





