Coraz więcej bezdomnych osób w słupskich noclegowniach. „Pomoc jest potrzebna przez cały rok”

Joanna Chudzińska i Klaudiusz Dyjas (fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)

Joanna Chudzińska, szefowa słupskiego Towarzystwa im. św. Brata Alberta, oraz Klaudiusz Dyjas, kierownik placówki, byli gośćmi Studia Słupsk. Mówili o wsparciu osób w kryzysie bezdomności i przekazaniu 1,5 procent podatku.

Noclegownie i ogrzewalnie w Słupsku przyjmują coraz więcej osób w kryzysie bezdomności. Obecnie z placówek wsparcia na terenie miasta korzysta kilkadziesiąt osób.

– Są takie momenty, kiedy wzrasta liczba osób korzystających z naszych obiektów. Na terenie Słupska jest to noclegownia, schronisko dla bezdomnych mężczyzn i schronisko z usługami opiekuńczymi również dla mężczyzn. Do noclegowni niepotrzebne jest skierowanie. W trzech obiektach, które mogą przyjąć kilkadziesiąt osób bezdomnych, mamy siedem wolnych miejsc i dużą rotację – wyjaśniła Joanna Chudzińska.

POTRZEBNA JEST ZIMOWA ODZIEŻ

Przez cały rok, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, placówka prosi o wsparcie i dostarczenie dla podopiecznych kurtek, swetrów, czapek, szalików, butów czy ciepłej bielizny.

– Z naszej pomocy korzystają osoby bezdomne, które trzeba zabezpieczyć, a przede wszystkim przywrócić im godność. Będziemy wdzięczni także za żywność długoterminową, na przykład fasolę w puszcze czy groszek – dodała szefowa słupskiego Towarzystwa im. św. Brata Alberta.

Posłuchaj:

Joanna Merecka-Łotysz/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj