Streetworkerzy w Słupsku, czyli pomoc dla bezdomnych w najtrudniejszych warunkach [POSŁUCHAJ]

Monika Zenik-Krupień, wiceprezes słupskiego Stowarzyszenia Horyzont oraz Katarzyna Bujarska i Jakub Włodarczyk, streetworkerzy ze stowarzyszenia (fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)

Zaglądają do pustostanów, piwnic czy ogródków działkowych. Tam, gdzie przebywają osoby w kryzysie bezdomności. Streetworkerzy ze Słupska przez cały rok starają się pomagać bezdomnym. Ich działania wspierają policjanci oraz strażnicy miejscy. Co jest najtrudniejsze w pracy na ulicy? O tym Joannie Mereckiej-Łotysz opowiedzieli Monika Zenik-Krupień, wiceprezes słupskiego Stowarzyszenia Horyzont oraz Katarzyna Bujarska i Jakub Włodarczyk, streetworkerzy ze stowarzyszenia.

Jak sami podkreślają, najwięcej pracy jest w okresie jesienno-zimowym, kiedy wilgoć i niskie temperatury powodują, że ludzie są najbardziej narażeni na śmierć z wychłodzenia.

– Najtrudniejsze jest patrzenie na czyjąś krzywdę. Czasem są to osoby, które same zapracowały na to, w jakim są miejscu, czasem jest to absolutny przypadek. Trudno jednak widzieć człowieka, któremu, mimo chęci, trudno jest pomóc. Ludzie ich omijają, a często potrzebna jest im rozmowa i obecność – mówi Katarzyna Bujarska.

STREETWORKER NIE OCENIA

– Stowarzyszenie Horyzont wspiera osoby w kryzysie bezdomności na wielu płaszczyznach, jedną z nich jest właśnie streetworking. Mamy dwie grupy, które cztery razy w tygodniu odwiedzają miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne. Streetworkerzy wynoszą pracę z osobami w kryzysie bezdomności na zupełnie inny poziom. W pracy streetworkera ważna jest obecność. Streetworker przychodzi regularnie, nie ocenia, nie potępia – mówi Monika Zenik-Krupień.

ZDOBYĆ ZAUFANIE I POMÓC SŁUŻBOM

– W naszych działaniach pomaga nam policja i straż miejska. Jednak to my musimy sprawnie działać i pomagać, zdobyć zaufanie potrzebujących wsparcia oraz przygotować mapę dla służb, która ma być pomocą w kryzysowych sytuacjach – dodaje Jakub Włodarczyk.

Posłuchaj:

POMOC POLICJI I STRAŻY MIEJSKIEJ 

Liczba osób bezdomnych w Słupsku szacowana jest na około 300.

– Okres zimowy to czas, kiedy policjanci podczas patroli zwracają szczególną uwagę na miejsca, gdzie mogą szukać schronienia i nocować bezdomni. Są to zazwyczaj pustostany, ogródki działkowe, altanki. Każdego roku monitorujemy sytuację tych osób, sami oferujemy pomoc każdemu, kto jej potrzebuje. Odnajdując takie osoby, zawsze proponujemy przewiezienie ich do ośrodków, w których jest ciepło, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek i przespać się w normalnych warunkach – informuje Jakub Bagiński, rzecznik słupskiej policji. – Szczególnej uwagi wymagają od nas także osoby starsze, samotne, nieporadne życiowo czy niedołężne, które mogą być szczególnie narażone na skutki działania niskich temperatur, a niekorzystne warunki atmosferyczne mogą okazać się dla nich barierą nie do pokonania. Warto upewnić się, czy nie potrzebują oni pomocy w codziennych czynnościach, takich jak chociażby zakupy. O trudnej sytuacji sąsiada czy znajomego możemy również powiadomić ośrodek pomocy społecznej – dodaje.

Joanna Merecka-Łotysz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj