Piętnaście razy policja zatrzymywała mieszkankę powiatu bytowskiego, która prowadziła samochód bez uprawnień. Aleksandra S. straciła prawo jazdy w wyniku przekroczenia limitu punktów karnych. Potem jednak nadal siadała za kierownicą. W sumie w ciągu czterech lat wpadła piętnaście razy.
Sądy orzekały wobec kobiety kary prac społecznych i ograniczenia wolności, ale w trzech przypadkach zapadły już wyroki ośmiu i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. W sumie Aleksandra S. może spędzić za kratkami nawet 22 miesiące. Jej obrońca mecenas Paweł Skowroński przyznał, że kobieta naruszała przepisy, ale kierowała nią wyższa konieczność.
– Moja klientka mieszka w małej wsi pozbawionej komunikacji publicznej i dojeżdża do pracy. Wychowuje dwójkę dzieci, nie chcę jej tłumaczyć i usprawiedliwiać, ale jej sytuacja jest zupełnie inna niż pirata drogowego, czy osoby, która prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. Oczywiście wielość tych naruszeń prawa jest oczywista, ale chcę też podkreślić okoliczności – dodał obrońca.
Do Sądu Okręgowego w Słupsku trafił wniosek o odbycie kary w systemie dozoru elektronicznego. Na razie decyzję w tej sprawie odroczono.
Przemysław Woś/ar





