Jak informuje słupskie centrum, najbardziej brakuje krwi grup 0, A i B minus. Krew lub jej składniki mogą oddawać osoby od 18 do 65 roku życia, które ważą co najmniej 50 kilogramów. Stan zdrowia krwiodawcy powinien odpowiadać niezbędnym wymaganiom zdrowotnym, aby pobranie krwi nie wywołało ewentualnych ujemnych skutków dla jego stanu zdrowia lub stanu zdrowia przyszłego biorcy.
– Wpłynęło do nas bardzo dużo zamówień ze szpitali, sytuacja jest zła – informuje Magdalena Żynis ze słupskiego Centrum Krwiodawstwa. – Takie sytuacji dawno już nie mieliśmy. Co ważne i o czym trzeba pamiętać, to fakt, że jedna jednostka krwi, czyli jeden woreczek, jest od jednego dawcy. Tymczasem do zabiegu ratującego życie potrzeba ich co najmniej kilku. W tej chwili braki są ogromne, zwłaszcza grup minusowych, a najbardziej 0 minus – podkreśla.
Krew i jej składniki podawane są głównie osobom, u których występują niedobory krwi i jej składników spowodowane utratą dużej ilości krwi, w wyniku wypadków komunikacyjnych, w trakcie lub po zabiegach operacyjnych czy też w wyniku zaburzeń krzepnięcia. Ponadto krew jest potrzebna pacjentom po oparzeniach i urazach, a także u osób z chorobami nowotworowymi, w trakcie i po chemioterapii oraz u pacjentów wymagających transplantacji lub zabiegów kardiochirurgicznych. Słupskie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zaopatruje w krew i jej składniki szpitale z powiatu słupskiego, lęborskiego, bytowskiego, chojnickiego i człuchowskiego.
Joanna Merecka-Łotysz/mp





