Była prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku, Ewa W., została uznana winną nieumyślnego narażenie życia i zdrowia w procesie dotyczącym śmierci 13-latki. Dziecko zmarło w wyniku zaczadzenia.
Sąd rejonowy w Słupsku uznał, że była prezes miejskiej spółki podpisała z rodziną S. umowę najmu mieszkania komunalnego, w którym wbrew zasadom bezpieczeństwa w małej łazience zainstalowano piecyk gazowy, czym nieumyślnie naraziła rodzinę na utratę życia i zdrowia. Do tragedii doszło w lutym 2020 roku. Dziecko zmarło w wyniku zaczadzenia, bo łazienka nie miała właściwej wentylacji.
Obrońca Ewy W. argumentował, że to na najemcach ciążyły obowiązki związane z konserwacją piecyka gazowego. – Na pewno złożymy apelację od tego wyroku – podkreślał mecenas Michał Stenka.
– To jest odwracanie kota ogonem – mówił pełnomocnik rodziny, oskarżycieli posiłkowych mecenas Bartosz Fieducik. – Biegli wskazali bez żadnej wątpliwości, że piecyka gazowego w tak małej łazience być nie powinno. Przypomnę, że dwa razy prokuratura umarzała to postępowanie, ale w końcu biegli jasno wskazali, co jest przyczyną tej tragedii. Moim zdaniem pani prezes powinna nie tylko opowiadać za narażenie życia i zdrowia, ale również za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka i w tym zakresie złożymy apelację – dodał.
– Treść przepisu jasno wskazuje, że chodzi o bieżącą konserwację, a nie sprawdzenia przez najemcę, czy w danym pomieszczeniu zainstalowany piecyk może być, czy nie. Obrona wskazywała również, że można było w celu zapewnienia lepszej wentylacji rozszczelniać okna, ale trudno wymagać od kogoś korzystającego z łazienki, by każdorazowe wejście miało być związane z ryzykiem utraty życia lub zdrowia – uzasadniał wyrok sędzia Marcin Machnik.

Rodzice zmarłej 13-latki fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
– Dla nas to ważny dzień, bo może w końcu przejdziemy żałobę normalnie, bo do tej pory był koszmar. Próbowano nas obciążać za tę tragedię naszej Nikoli – mówiła mama dziecka po ogłoszeniu wyroku.
– To było trudne postępowanie, trudne śledztwo, ale wyrok i wysokość kary są w dużej mierze zbieżne z naszym stanowiskiem – mówił prokurator Jacek Kamiński z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Sąd Rejonowy w Słupsku uznał byłą prezes PGM Słupsk za winną i wymierzył Ewie W. karę pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Ma też zapłacić po 10 tysięcy złotych świadczenia kompensacyjnego pokrzywdzonym rodzicom. Wyrok nie jest prawomocny.
Po tragedii PGM Słupsk nakazał i sfinansował wymianę ponad czterystu gazowych podgrzewaczy wody na urządzenie elektryczne. Operacja kosztowała około miliona złotych.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemysław Woś/am





