MZK Słupsk może stopniowo pozbywać się obsługi części linii na rzecz zewnętrznych przewoźników. Tego obawiają się niektórzy kierowcy. Spółka nie jest w stanie obsłużyć nowej linii numer 11 do Bolesławic, bo brakuje i kierowców, i autobusów. Związkowcy mówią, że docelowo sprywatyzowane mają zostać cztery linie autobusowe.
Prezydent Słupska przyznaje, że spółka wymaga wzmocnienia, bo obecnie ma kłopoty ze zwiększaniem potencjału przewozowego. Miasto dopłaca do komunikacji miejskiej nawet 25 milionów złotych rocznie.
– Nie ma planów prywatyzacji miejskiej spółki – podkreśla Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Część kierowców uważa, że sprawy w MZK Słupsk idą w bardzo złym kierunku, dlatego żądała dymisji wybranego w kwietniu tego roku prezesa. Kilka tygodni temu Rafał Zieliński złożył dymisję z własnej woli, ma odejść w marcu 2026 roku. W odpowiedzi przysłanej do Radia Gdańsk, na pytanie związkowców: czy został wybrany na stanowisko prezesa MZK Słupsk, bo jest spokrewniony z rodziną prezydent Słupska, odpowiedział krótko – „Nie”.
Rafał Zieliński ma 14-letnie doświadczenie z zarządu portu morskiego w Policach i 8-letnie z zarządu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Policach. Odchodzi po niespełna roku na stanowisku.
BRAKUJE KIEROWCÓW
W firmie jest problem z obsadą kierowców. Spółka MKZ Słupsk w 2025 roku zapłaciła rekordowe w ostatnich latach kary za odwołane i niezrealizowane przewozy autobusowe. To 53 tysiące złotych, przy 3 tysiącach złotych kar rok wcześniej. Z informacji udzielonej przez MZK Słupsk wynika, że w spółce jest teraz 7 wolnych etatów kierowców, od 1 października nie ma też kierownika działu przewozów. Jego obowiązki wykonuje dyrektor operacyjny.
Od początku tego roku MZK Słupsk nie wykonał w sumie ponad 350 kursów. W około 90 procentach przypadków z braku kierowców. ZIM Słupsk, który nadzoruje realizację kursów, podkreśla, że kursy, które z różnych przyczyn wypadły z rozkładu to mniej niż procent wszystkich.
Z ostatnich danych udostępnionych przez spółkę wynika, że liczba etatów kierowców MZK Słupsk to 115,75.
– Bardzo długo rządziła prezes Anna Szurek, ale ją zwolniono. Prezesem została Anna Szabłowińska, to wieloletni i doświadczony pracownik MZK. Potem nagle okazało się, że dokooptowano na wiceprezesa Rafała Zielińskiego, który chwilę później został prezesem. Nasza spółka ma duże pieniądze na zatrudnienie drugiego członka zarządu, a nie ma na porządne podwyżki dla kierowców. Ostatnia podwyżka pensji to 55 złotych brutto miesięcznie. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą tu pracować, a prezes mówi, że szukają pasjonatów do pracy – opowiadają pracownicy MZK Słupsk.
Mimo że w ciągu ostatnich trzech lat dwa razy podnoszono cenę biletów jednoprzejazdowych, wpływy z nich pokrywają niewielką część wydatków na komunikację miejską w Słupsku. W ubiegłym roku wpływy z biletów wyniosły 10,2 miliona złotych, a wydatki na MZK Słupsk to niemal 35,5 mln złotych. Ten rok może być nieco lepszy, bo do połowy listopada wpływy z biletów to prawie 10 milionów złotych, a wydatki nieco ponad 30 milionów złotych.
Słabiej sprzedają się tak zwane bilety roczne za 365 złotych. W 2024 roku sprzedano 1108 sztuk za 404 tysiące złotych, a w tym roku 429 sztuk za 87 tysięcy złotych. Bilet roczny jest jednak dostępny tylko z Kartą Mieszkańca Słupska. Coraz większa jest też w Słupsku liczba seniorów, którzy korzystają z komunikacji za darmo.
KIEROWCY NARZEKAJĄ NA PROBLEMY Z AUTOBUSAMI ELEKTRYCZNYMI
MZK Słupsk ma do dyspozycji osiem autobusów elektrycznych. Kierowcy MZK twierdzą, że na jednym naładowaniu pojazd nie jest w stanie wykonać wszystkich kursów w ciągu jednej zmiany.
– Zimą, gdy temperatura spada poniżej zera, realny zasięg autobusu elektrycznego to kilkadziesiąt kilometrów, czyli połowa tego, co latem – twierdzi jeden z kierowców.
Miejska spółka podkreśla, że autobusy są na gwarancji i wszystkie naprawy są realizowane na koszt producenta.
– Nie wiem kto projektował ładowarki na osiedlu Niepodległości na naszej pętli, ale kierowca, żeby podłączyć się do pantografu, musi wjechać autobusem tyłem. To strata czasu, którego i tak nie mamy wiele. Rozkład jazdy jest tak układany, że przez zamknięte ulicy, przejazdy pod wiaduktami i korki jest trudno zdążyć. Nikt nie słucha naszych apeli w sprawie urealnienia rozkładu jazdy -opowiadają kierowcy narzekając też na poziom wynagrodzenia.
SPÓR W SPRAWIE PENSJI KIEROWCÓW
MZK Słupsk odpiera zarzuty o niskich pensjach kierowców.
– Na wynagrodzenie pracowników MZK Słupsk, w tym pracowników na stanowisku kierowca autobusu miejskiego składają się trzy składniki, tzn. wynagrodzenie zasadnicze, premia regulaminowa oraz tzw. dodatkowe wynagrodzenie urlopowe. Najniższe wynagrodzenia brutto ogółem pracownika na stanowisku kierowca wynosi 6 270,28 zł. Wynagrodzenie nie zawiera m.in. prowizji za sprzedaż biletów, ekwiwalentu za ubiór służbowy, dodatku za tzw. czas przerywany, dodatku za pracę w godzinach nocnych, dodatku za pracę w nadgodzinach. Natomiast nie jest możliwe jednoznaczne określenie najwyższego wynagrodzenia brutto z uwagi na składniki wpływające na jego wysokość. Za miesiąc październik najwyższe naliczone wynagrodzenie brutto w grupie kierowców wyniosło 11 720,57 zł i zawiera m.in. prowizję za sprzedaż biletów, ekwiwalent za ubiór służbowy, dodatek za tzw. czas przerywany, dodatek za pracę w godzinach nocnych, dodatek za pracę w nadgodzinach. Zwracamy jednocześnie uwagę, iż przywołane powyżej wynagrodzenie zostało określone w kwotach brutto – poinformowała Aneta Grabiec, dyrektor finansowy MZK Słupsk.
– Pracuję tu długo, nigdy nie dostałem wypłaty wyższej niż 5200 złotych. Podobno szukają do tej pracy pasjonatów transportu, ale i pasjonat musi coś jeść i z czegoś płacić rachunki. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że cztery linie mają być powoli przekazywane innym przewoźnikom. Krok po kroku będziemy osłabiani – mówi jeden z kierowców.
Podczas grudniowej sesji rady miejskiej w Słupsku prezes MZK Słupsk Rafał Zieliński tłumaczył, że gdy MZK Słupsk pozyska nowe elektryczne autobusy od roku 2027 ma zacząć również obsługiwać linię numer 11. Nie wiadomo, jaki będzie los zawieszonej na jakiś czas w okresie pandemii linii numer 14.
Decyzją rady miejskiej MZK Słupsk będzie miał nową umowę powierzenia na transport publiczny w Słupsku do roku 2035. To zapewnienie, że miasto Słupsk, a właściwie ZIM Słupsk będzie kupował usługi od MZK w imieniu miasta. Wartość maksymalna umowy do roku 2035 to 410 milionów złotych. Nowa umowa uśrednia też stawki za wozokilometr w zależności od wielkości autobusu. Urzędnicy zapewniają, że ma to zoptymalizować koszty transportu publicznego w Słupsku.
Na rok 2026 w budżecie Słupska na inwestycje w MZK Słupsk zaplanowano milion złotych. Od 2023 roku na zlecenie kontroli biletów w autobusach miejskich w Słupsku przez zewnętrzną firmę wydano ponad 2,5 mln złotych. Z nałożonych kar odzyskano nieco ponad 800 tysięcy.
Posłuchaj:
Przemysław Woś/ua





