Nie było wspólnego stołu i łamania opłatkiem, ale były kolędy, także wygrywane na carillonie i życzenia dla mieszkańców. Gdańszczanie spotkali się na miejskiej wigilii na Długim Targu.
Tegoroczna Wigilia Gdańska różniła się od tych z poprzednich lat, ale tradycji stało się za dość. Przy scenie obok szopki i Fontanny Neptuna zebrali się mieszkańcy i goście by posłuchać kolęd wygrywanych na carillonie przez Monikę Kaźmierczak oraz tych śpiewane przez dzieci z Teatru GAK Junior. Między zgromadzonymi przechadzali się szczudlarze. Życzenia mieszkańcom i gościom złożyli wiceprezydent miasta i proboszcz bazyliki Mariackiej ks. Ireneusz Bradtke.
– Najważniejsze w tych świętach jest chyba spotkanie z drugim człowiekiem. Spróbujmy zarzucić swary, zarzucić kłótnie, spróbujmy spojrzeć sobie w oczy. Pomyślmy też o tym , że jesteśmy wspólnotą, że jesteśmy gdańską wspólnotą a Święta Bożego Narodzenia to czas porozumienia – mówił wiceprezydent Gdańska.
GŁOS KOŚCIOŁA
– Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy okres w całego roku. Te święta mają sprawić, ze na powrót z nadzieją i wiarą otworzymy się na siebie. Udowadniają, że można sobie okazywać miłość i tego uczucia nie wolno się bać. Niech ów czas będzie dla nas jak najbardziej owocny. Zdrowych, wesołych, bożych Świąt Bożego Narodzenia! – mówi ks. Ireneusz Bradtke.
(Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)
W Trójmieście w tym roku tylko Gdańsk zdecydował się na organizację wigilii miejskiej.
Aleksandra Nietopiel/pb