Kolęda ECS z migrantami w tle. Radny PiS: „to wpisuje się w narrację Łukaszenki”. ECS: „chrześcijańskim obowiązkiem jest solidarność”

Zdjęciami migrantów opatrzono pieśń bożonarodzeniową przygotowaną przez Europejskie Centrum Solidarności. Oburzyło to cześć gdańszczan, którzy nie chcą, by wątki ideologiczne i polityczne były wplątane w głęboko przezywane przez nich święta. Przedstawiciele środowiska popierających działania polskiego rządu wobec prób przekraczania, a także forsowania polskiej i unijnej granicy. Mówią, że narracja ECS przedstawiona w „teledysku” jest zbieżna z narracją białoruskiego reżimu. W wtorek internetową premierę miała „kolęda ECS” pod tytułem „Niechaj ci się wyśni” autorstwa Anny Czekanowicz (tekst) i Witosławy Frankowskiej (muzyka). Przygotowany w czerwcu utwór w warstwie tekstu zawiera słowa „Niech ci się przyśni wędrowiec samotny, tu, na twoim progu stał obcy zmarznięty, bo nie ma nikogo, kto mu miejsce da u stołu” – które, jak mówią przedstawiciele ECS, dopiero jesienią nabrały nowego znaczenia z uwagi na wydarzenia na granicy z Białorusią.

By wzmocnić zdawałoby się neutralny w odbiorze tekst, stworzono pokaz slajdów stanowiący teledysk do „kolędy”, którego autorem jest grafik Mirosław Miłogrodzki. I tak np. słowa „za oknem w kuchni szary mruczy kot” zobrazowano zdjęciem migrantki trzymającej kota. W rozumieniu części odbiorców, tego samego, który miał rzekomo przebyć wraz z migrantami tysiące kilometrów w Afganistanu. Zdjęcia migrantów czy utworzonych na granicy zasieków przeplatają się z wizerunkami postaci w aureolach z obrazów gdańskiej malarki Beaty Polak-Peli.

 
„TO JEST SKANDALEM”

Zestawienie motywów cześć komentujących uznała za prowokacyjne. Pojawiły się krytyczne wpisy na stronach serwisów internetowych. Do sprawy odniósł się dla Radia Gdańsk gdański radny PiS Kazimierz Koralewski.

– Tam są zdjęcia z migrantami, zdjęcia z polskimi mundurowymi, zdjęcia z granicy, gdzie granica jest odgrodzona barierą z drutu kolczastego. To sprawia wrażenie, jakbyśmy to my, a nie reżim Łukaszenki, krzywdzili migrantów, którzy przecież zostali przez reżim Łukaszenki legalnie zaproszeni na teren Białorusi. Za to ci ludzie mu zapłacili, za ten przemyt, więc tak to należy rozumieć, że ta akcja reżimu, to przemyt nielegalnych migrantów, którzy na teren Unii Europejskiej chcą dostać się bądź porzuciwszy dokumenty, bądź z dokumentami, ale w sposób nielegalny. To jest niedopuszczalne. Sugerowanie, że wina jest po polskiej stronie, jest skandalem – mówi Kazimierz Koralewski.

Radny zastanawia się, czy teledysk miał wzbudzić poczucie winy u katolików, którzy „mają przyjmować wędrowców”. Dodaje, że w jego opinii porównanie jest o tyle nietrafne, że nie chodzi tu o zaproszenie kogoś na wigilijną kolację, ale zapewnienie mu realnej opieki: – Dziś utrzymanie jednego migranta kosztuje polaków 3500 złotych miesięcznie. Można sobie wyobrazić, tysiące migrantów, jaki to jest koszt, a zdajemy sobie z tego sprawę, że nie wszyscy chcą pracować. To nagranie, teledysk, który z duma promuje się na stronie ECS przesłanie ma takie, jak właśnie marzy sobie o tym Łukaszenka, który chce wpędzić w poczucie winy chrześcijan w Polsce i UE, w ten sposób realizując hybrydową wojnę.

 
 
 
 
ECS POWOŁUJE SIĘ NA DEKLARACJE PRAW CZŁOWIEKA

Do sprawy ustosunkowała się zastępca dyrektora ECS Magdalena Mistat:

– Tekst kolędy powstał w okolicach lutego, pierwotna animacja odnosiła się wyłącznie do malarstwa gdańskiej artystki i dotyczyła pokazania tego, o czym mówią słowa. Natomiast to, co później się wydarzyło, czyli z miesiąca na miesiąc wprowadzanie stanu wyjątkowego i stanu w niektórych częściach świata również wojny, zmusiło nas jako ECS do tego, żeby popatrzeć szerzej w ten kontekst. Skupiliśmy się przede wszystkim na tym, aby wypełnić obowiązek chrześcijański, jakim jest solidarność. Ten obowiązek jest także nasza misją – przestrzeganie deklaracji praw człowieka, tak jak czyniła to kiedyś opozycja demokratyczna w Polsce.

Magdalena Mistat uzasadniając wybór animacji powołała się na art. 13 i 14 deklaracji praw człowieka, mówiące, że:
 

„1. Każda osoba jest uprawniona do wolności poruszania się i osiedlania w granicach każdego Państwa. 2. Każda osoba jest uprawniona do opuszczania jakiegokolwiek kraju, włączając swój własny kraj, jak również do powrotu do swego kraju. Artykuł 14 – 1. W razie prześladowania, każda osoba jest uprawniona do ubiegania się o azyl i korzystania z niego w innych krajach (…)”.

JEDYNA SŁUSZNA NARRACJA?

I tak popierający działania rządu uważają, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy próbowali „wedrzeć się do wspólnego domu, jakim jest Polska”, a popierający przyjmowanie migrantów ukazują ich jako „strudzonych wędrowców, ofiary światowych konfliktów, o których należy pomyśleć zostawiając zgodnie z tradycją puste miejsce przy wigilijnym stole”.
Miejski portal gdansk.pl podkreśla też, że Julia Nowikowska, wokalistka interpretująca tekst, ma matkę Francuzkę i ojca Polaka, co sprawia, że, jak mówi „wychowała się w dwunarodowej, dwukulturowej rodzinie”. Malarka Beata Polak-Peli latem rezyduje natomiast na Podlasiu. ECS zaprasza na premierę utworu, którego wykonanie odbędzie się 8 stycznia w czasie „Kolędowania w ECS”.

 
Piotr Puchalski
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj