Nasz konkurs „Babciu, a dziadek powiedział…” rozstrzygnięty. Wybór zwycięzcy wcale nie był oczywisty [WYNIKI]

Znamy już zwycięzcę konkursu „Babciu, a dziadek powiedział”. Na nasz numer nadeszło wiele SMS-ów z ciekawymi powiedzonkami seniorów, a każdy z nich okraszony wzruszającymi wspomnieniami.
Główną nagrodę – voucher na kompleksowe zabiegi podologiczne oraz bilet na koncert w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej – zdobyła pani Małgorzata Wardak-Dąbrowska.

– Jako dziecko nie rozumiałam, dlaczego, kiedy dziadek strasznie „podpadł” babci, ona mówiła: „Nooo, jeszcze mi o kurach powiedz”. Później dowiedziałam się, że na początku wojny dziadkowi kazano podpisać kartę volksdeutscha, bo ma niemiecko brzmiące nazwisko. Dziadek odparł, że tego nie zrobi, bo jest Polakiem. Dodał, że gdy kura zniesie jajko w chlewie, to przecież świnia się z niego nie wykluje. No i miał szybki, bezpłatny transport prosto do Stutthofu, a babcia została sama z małymi dziećmi. Moja mama była najstarsza, miała osiem lat – napisała.

Drugie miejsce zajęła pani Lidia Najdowska, która wygrała voucher na kompleksowe zabiegi podologiczne oraz bilet do kina Helios. Przytoczyła ona powiedzenie swojej babci Ani z Gdyni.

– Zawsze zadbana i piękna. Gdy dostawała komplementy, mówiła: „Mogę być starą i pomarszczona staruszką, bylebym zawsze była uśmiechnięta” – napisała w wiadomości.

WYRÓŻNILIŚMY JESZCZE SZEŚĆ OSÓB

 

Pozostałe sześć osób zostało nagrodzone biletami na wydarzenia kulturalne.

Powiedzonek mojej kochanej babci jest dużo. Jedno z nich, które często powtarza moim kuzynom, to: „Zachowuj się. Byle jak, ale się zachowuj”. Działa jak niejedna groźna kara – napisała pani Marzena Wojciechowska.

Powiedzonko babci (zachęta do jedzenia obiadu): „Lepiej odchorować niż ma się zmarnować” – zacytował pan Grzegorz Borowski.

„Wnusiu, będziesz grzeczny?” „Tak, dziadziu, będę”. „Wcześniej się dwie niedziele razem zejdą”. Tak nasze obiecanki komentował dziadek. „Lenin zrobił z życia bajkę, ty masz waciak, ja kufajkę”. Tak komentował zakończenie ówczesnych dzienników telewizyjnych – taką wiadomość przysłała nam inna osoba.

Z kolei pan Jan przysłał powiedzenie dziadka, ale przypomniał również babcię. – Mój dziadek, żołnierz AK, powtarzał zawsze „lepsze bite niż zdechłe”. W kontekście tego, że brat i ja nie możemy być „sflaczali”, nie mieć sił i mówić, że jesteśmy zmęczeni. Babcia z kolei zawsze lamentowała, jak nie wszystko zniknęło ze stołu obiadowego. Po latach zrozumiałem, że to dlatego, że babcia przeżyła Wielki Głód na Ukrainie… Zawsze miała pełną lodówkę – wspominał.

Inna osoba podkreślała sarkastyczne poczucie humoru swojego dziadka. – Według dziadka Maksymiliana „wnuk i mucha za jedno stoją w cenie, zagryźć nie zagryzą, a starunku kosztują”. „Dziadku, tam jest wypadek!” „Jaki wypadek, wypadek to był jak twój tata z bratem na wakacje przyjechał, koń mi z dworca z bryczką uciekł” – napisała.

Ostatnią wyróżnioną osobą była pani Basia. – Kiedy nie chciałam jeść, na pytanie mamy, czy zjadłam obiad, babcia odpowiadała: „Tak, rzuciła się na obiad jak szczerbaty na suchary” – przytaczała.

Wszystkim nagrodzonym serdecznie gratulujemy, a babciom i dziadkom życzymy dużo poczucia humoru, zdrowia i pociechy z wnucząt.

 

mo/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj