GZDiZ wydał pozwolenie na ruch ciężarówek po ulicy Czerskiej. Rada dzielnicy protestuje, a sprawie przygląda się prokuratura [SOS REPORTERZY]

Radni dzielnicy przekonują, że ciężki sprzęt na ulicy Czerskiej może stanowić zagrożenie, (Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Zgodnie z zapowiedzią wracamy do tematu ciężarówek na ulicy Czerskiej w Gdańsku. Tydzień temu ujawniliśmy, że auta na budowę jeździły nielegalnie, bo nie miały zgody GZDiZ. Po interwencji naszej i policji deweloperzy wystąpili o zgodę na wjazd. Zarząd Dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe domaga się jednak wstrzymania ruchu ciężarówek na tej ulicy.

Przed wjazdem na ulicę Czerską widzimy znak, który dopuszcza do ruchu pojazdy o masie całkowitej do dwunastu ton. Jednak GZDiZ wydał zgodę na wjazd szesnastu ciężarówek. Czy było to działanie zgodne z prawem?

– Rozwój dzielnicy czy budowy w tym terenie na pewno łączą się z wjazdem ciężarówek. Ulica Czerska zawsze przeznaczona była przeznaczona dla ruchu lokalnego. Nie jestem prawnikiem, więc nie jestem w stanie ocenić, czy zgoda została wydana zgodnie z prawem. Na pewno ulica Czerska nie została wykazana w karcie informacyjnej przedsięwzięcia jako droga dojazdowa do budowy. Nie powinna być zatem udostępniona do tych celów. Decyzja jednak została wydana przez Dział Zajęć Pasa Drogowego – tłumaczy Ryszard Łusiak, radny Dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe.

PIERWSZE USZKODZENIA

Ciężki sprzęt na ulicy Czerskiej może stanowić zagrożenie. – Już teraz mamy uszkodzenia ronda, które niedawno było reklamowane jako nowoczesna infrastruktura dla rowerzystów. Jako Rada Dzielnicy składaliśmy wniosek o uruchomienie przystanków dla dzieci, aby mogły dojechać do szkoły. Powinny powstać dwa takie punkty, żeby zapewnić bezpieczeństwo w tym miejscu. Dodatkowo pod rondem u zbiegu ulic Kazimierza Wielkiego i Czerskiej znajduje się zbiornik, który zbiera wodę deszczową. Może on ucierpieć w wyniku przejazdu ciężkich aut – dodaje radny Dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe.

– Czterdzieści ton na kółkach, które wciąż jeździ to więcej, niż śmieciarka pojawiająca się co jakiś czas. Takie też były argumenty. Sytuacja jest dziwna, bo identyfikatory zostały wydane na okaziciela, a widzimy sytuacje, jak kierowcy przekazują sobie coś przy wjeździe. Wydaje mi się, że podejmując tę decyzję ktoś popełnił błąd – podsumowuje Ryszard Łusiak.

ODPOWIEDŹ GDAŃSKIEGO ZARZĄDU DRÓG I ZIELENI

– Decyzja środowiskowa wskazuje wyraźnie, iż inwestor musi uzgodnić obsługę komunikacyjną z zarządcą drogi. Decyzja środowiskowa nie nakłada na zarządcę drogi obowiązków, a już na pewno nie przesądza, jakimi drogami ma zostać wyznaczona owa obsługa komunikacyjna. Oceniliśmy, że najbezpieczniejsze i przy najmniejszych stratach będzie poprowadzenie pojazdów ruchu budowy przez ulicę Czerską. Unikamy w ten sposób kluczenia między wąską zabudową. – wyjaśnia Magdalena Kilian z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

JEST BRUDNO, A TAK BYĆ NIE POWINNO

Mieszkańcy skarżą się jednak na zabrudzenia jezdni. Leży tam dużo błota, które pozostawiają koła ciężarówek z budowy.

– Koła powinny być myte. Kierownik budowy jest zobowiązany do utrzymania odpowiedniego stanu sanitarno-porządkowego jezdni. My, jako zarządca drogi, nie możemy zakazać przedsięwzięcia, jeśli wydane jest prawomocne pozwolenie na budowę. Możemy za to postawić warunki obsługi. I to robimy. Inwestor ma w obowiązku przywrócenie drogi stanu sprzed inwestycji. Nie możemy wstrzymać ruchu ciężarówek, gdyż jest to droga publiczna. Inwestor ma prawomocne pozwolenie na budowę. Wydanie identyfikatorów jest regulowane umową na ochronę drogi. Nie ma to związku z decyzją środowiskową – dodaje Magdalena Kilian.

Po naszym materiale sprawą zainteresowała się prokuratura. Śledczy sprawdzą, czy urzędnik, który wydał zgodę na wjazd ciężarówek działał zgodnie z prawem.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Czekamy na Państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj