Gdynia jednak przyjmie uchodźców z Ukrainy. To nie pierwsza zmiana zdania władz miasta

(Fot. Gdynia.pl/Materiały prasowe)

Gdynia jednak przyjmie ewentualnych uchodźców wojennych z Ukrainy. Pierwotnie władze miasta od tego się odżegnywały, ale po fali krytyki zmieniły narrację i miejsca dla takich osób jednak przygotowały.

Był sierpień 2021 roku. Gdynia zadeklarowała gotowość przyjęcia uchodźców z Afganistanu, a Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, tak decyzję argumentował: – Są takie chwile w historii, kiedy trzeba się zachować po prostu przyzwoicie. Jesteśmy gotowi przyjąć uchodźców, będących w tak wielkiej, nagłej i dramatycznej potrzebie – twierdził wówczas.

Jest luty 2022 roku. Gdynia odmawia przyjęcia ewentualnych uchodźców wojennych z Ukrainy, bo – jak tłumaczą urzędnicy – w największym niewojewódzkim mieście w kraju brak choćby jednego budynku na ich potrzeby. Fala krytyki, z jaką po tej deklaracji zmierzyły się władze Gdyni, sprawiła jednak, że miejsca dla ewentualnych uchodźców się znalazły. I to w sumie 400. A urzędnicy winę za całą sytuację zrzucają na wojewodę pomorskiego.

– W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy pismo z urzędu wojewódzkiego z zadaniem wskazania w bardzo krótkim terminie liczby i adresów przygotowanych miejsc – twierdzi Agata Grzegorczyk, rzeczniczka gdyńskiego magistratu. – Zgodnie z prawdą, udzielono odpowiedzi, że miejsca takie nie są przygotowane. Inna odpowiedź w zakreślonym terminie nie była możliwa. Teraz, po niemal tygodniu, sytuacja jest inna. Czas został wykorzystany na stosowne przygotowania. Dla potrzebujących przygotowywane są miejsca w dwóch standardach, czyli interwencyjna noclegownia tymczasowa oraz pomieszczenia na pobyt średnioterminowy – dodaje.

EFEKT MEDIALNEJ BURZY?

Takich problemów, jak Gdynia, nie miały jednak choćby władze Gdańska czy Sopotu, gdzie wskazano odpowiednio 646 i 24 miejsca dla uchodźców z Ukrainy.

– Po medialnej burzy prezydent Szczurek zmienił narrację, pokazując przy okazji swoją prawdziwą twarz. Nie chodzi mu o dobro, pomoc ludziom w potrzebie, a jedynie o swój wizerunek. Gdy wypada on niekorzystnie, pan prezydent zmienia stanowisko, niezależnie od swoich poglądów. Ten przykład to doskonale pokazuje – zauważa Marcin Bełbot, radny PiS.

Ostatecznie, 250 ewentualnych uchodźców z Ukrainy znajdzie miejsce w interwencyjnej noclegowni tymczasowej na terenie obiektów Gdyńskiego Centrum Sportu. Kolejnych 150 miejsc zabezpieczono w Schronisku Młodzieżowym przy ul. Energetyków i obiektach tymczasowych przy ul. płk Dąbka.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

Marcin Lange/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj