Radni Gdańska zagłosowali za zerwaniem umów partnerskich z Kaliningradem i Sankt Petersburgiem. W tej kwestii nie było sporu

(fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)

Gdańscy radni zagłosowali w czwartek w sprawie rozwiązania umów partnerskich z Kaliningradem i Sankt Petersburgiem. Wcześniej apelowali o to radni Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba i Przemysław Majewski oraz Sebastian Piasecki, asystent społeczny posła Kacpra Płażyńskiego. Projekt uchwały, dotyczący relacji między Gdańskiem a tymi rosyjskimi miastami, przygotował z kolei klub Koalicji Obywatelskiej. Przy głosowaniu była jednomyślność.

Uchwała to pokłosie agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. – W uzasadnieniu zgłoszonego przez nasz klub projektu uchwały wskazaliśmy, że dzisiaj, w obliczu agresji Putinowskiego reżimu i bomb spadających na Ukrainę nie sposób utrzymywać relację z naznaczonymi przez niego namiestnikami – powiedział Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu radnych KO w radzie miasta.

– Na pewno zgodzimy się co do tych działań i to nie podlega żadnej dyskusji. Jest zgoda co do zerwania relacji na poziomie samorządowym, które kiedyś zostały nawiązane z miastami rosyjskimi. Tutaj na pewno nie będzie żadnego sporu – skomentował jeszcze przed głosowaniem przewodniczący klubu radnych PiS w Gdańskiej Radzie Miasta Kazimierz Koralewski. – Dzisiaj będziemy się solidaryzować jako radni, jako przedstawiciele mieszkańców Gdańska z tymi, którzy o wolność muszą się ścierać z agresorami – dodaje. – Myślę, że dzisiaj jednomyślność w Radzie Miasta mimo naszych takich codziennych sporów wybrzmi – dodaje.

I tak też się stało, uchwała została przegłosowana.

GDAŃSK NIE ZAMYKA SIĘ NA OBYWATELI ROSJI, KTÓRZY MAJĄ ODWAGĘ PROTESTOWAĆ

– Nie ukrywam, że jest nam bardzo trudno zrywać te kontakty. Dzisiaj jest moment wspierania społeczeństwa obywatelskiego Rosji, jakie by ono nie było. My nie zrywamy umowy z tymi wszystkimi ludźmi, którzy walczą o demokrację, my zrywamy współpracę instytucjonalną. Nie chcemy przykładać ręki do tego, co robi Putin – wyjaśniła Beata Dunajewska z Wszystko dla Gdańska.

W uchwale jest też mowa o tym, że „miasto Gdańsk zawsze będzie pomagać ludziom i organizacjom występujących po stronie wolności i demokracji oraz wspierać obywateli rosyjskich, którzy maja odwagę protestować przeciwko nieuzasadnionej agresji i atakowi na wolną, niezależną Ukrainę. Nie zamykamy się na współprace w przyszłości, ale warunkiem powrotu do niej musi być uznanie przez Rosję niepodległości Ukrainy i powrót do szacunku dla wolności i demokracji”.

CO Z BUDYNKAMI INSTYTUCJI ROSYSJSKICH W GDAŃSKU?

Kluby przygotowały też swoje stanowiska, dotyczące wsparcia Ukrainy i niezgody na działania wojenne prowadzone przez Rosję.

– Będziemy domagać się też od władz miasta Gdańska, by w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych doprowadziły do tego, by zarówno lokal przy ulicy Długiej 35, w którym znajduje się Dom Rosyjski, jak i konsulat Federacji Rosyjskiej przy ul. Batorego stały się wreszcie lokalami miasta Gdańska, które będą służyły gdańszczanom, a nie tym, którzy legitymizują swoją obecnością zarówno zbrodnicze działania Rosjan, jak i Władimira Putina – informował przed posiedzeniem rady miasta Przemysław Majewski z klubu radnych PiS.

Aleksandra Nietopiel/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj