Na Cmentarzu Ofiar Terroru Hitlerowskiego w Gdańsku odbyły się uroczystości upamiętniające niemiecką egzekucję na Polakach mieszkających w Wolnym Mieście Gdańsku.
Przemówienie wygłosił Henryk Bajduszewski, kapitan w stanie spoczynku, weteran II wojny światowej. W wydarzeniu brali udział przedstawiciele środowisk kombatanckich, a także kompania reprezentacyjna 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej i poczty sztandarowe.
ZAGŁADA ELITY
W Wielki Piątek, 22 marca 1940 roku, rano więźniowie obozu koncentracyjnego Stutthof po kryjomu zostali zaprowadzeni do lasu. Tam stanęli nad wykopanym wcześniej dołem. Padły strzały.
– Tego dnia Niemcy wymordowali elitę Polaków z Gdańska, łącznie 67 mężczyzn, którzy całe swoje życie poświęcili rodzinom, naszemu miastu i Polsce. Zostali starannie wyselekcjonowani. Sprawcami tych wydarzeń byli zwyczajni Niemcy służący w ochotniczych organizacjach paramilitarnych, do których we wrześniu 1939 roku dołączyło blisko 40 tysięcy Niemców z Pomorza – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Prezydent wspominała także o innych tragicznych miejscach niemieckich mordów na Polakach. – Na początku była Victoriaschule w Gdańsku, potem Piaśnica, Las Szpęgawski, lasy Hopowskie i Mestwinowskie w okolicach Kościerzyny i wreszcie obóz w Stutthofie. To niemieckie mordy na Polakach na Pomorzu – wymieniała.
ZGINĘLI, BO SŁUŻYLI POLSCE
– Wśród zamordowanych 22 marca byli między innymi Marian Górecki, prefekt w Gimnazjum Polskim, ksiądz Bronisław Komorowski, proboszcz kościoła pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki w Gdańsku Wrzeszczu, Antoni Lendzion, działacz związkowy i poseł do Volkstagu, Tadeusz Ziółkowski, komandor pilotów Portu Gdańskiego czy Władysław Pniewski, profesor Gimnazjum Polskiego w Gdańsku. Wielu z tych 67 jest patronami naszych ulic, ale ciał 14 z nich do dzisiaj nie zidentyfikowano. Wszyscy ponieśli śmierć z jednego powodu: służyli Polsce – podkreślała prezydent Gdańska.
„MYŚLAMI BIEGNIEMY KU UKRAINIE”
Przemawiający podczas uroczystości nawiązywali do wojny za naszą wschodnią granicą. – Wojna, totalitaryzm niosą ze sobą nieszczęścia dla całej społeczności. Aby uniknąć tych nieszczęść, trzeba tworzyć wspólnotę narodową. Znajdujemy się na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu, jednak myślami biegniemy ku Ukrainie, gdzie wojska rosyjskie w okrutny sposób rozprawiają się z ludnością. Nam, Polakom, przed wojną udało się stworzyć wspólnotę narodową. Dzięki niej każdy na swoim odcinku stawiał czoła hitlerowskiemu najeźdźcy tak, jak to dzisiaj czynią Ukraińcy – mówił Mariusz Łuczyk, wicewojewoda pomorski.
W niemieckich egzekucjach w styczniu i marcu 1940 roku zamordowanych zostało łącznie 89 osób. Masowe mogiły odnaleziono w 1947 i 1949 roku. Po ekshumacji szczątki przewieziono i pochowano na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie.
Kacper Kowalik/MarWer