Szli plażą i modlili się między innymi o pokój na Ukrainie. 26 marca w Gdańsku odbyła się droga krzyżowa „Brzegiem Morza”.
Uczestnicy nabożeństwa wyruszyli z parafii świętego Antoniego Padewskiego w Brzeźnie w stronę Jelitkowa, a każde wejście na plażę było kolejną stacją drogi krzyżowej. Dołączyć, a także pomóc w niesieniu krzyża, mógł każdy.
– Nie ma osób wyznaczonych. Po każdej stacji nieść krzyż może każdy, kto poczuje taką wewnętrzną potrzebę. W tym roku intencją drogi krzyżowej jest pokój na całym świecie, szczególnie na Ukrainie. Dlaczego droga krzyżowa w tej intencji? Bo krzyż i miłosierdzie, które z niego wypływa, jest całą głębią duchowych łask. Miłosierdzie służy uczynkom pomocy ludziom pokrzywdzonym przez działania wojenne, ale też wypraszaniu nawracania. Idziemy również w intencji tych, którzy wojny wywołują i chcą robić interesy, przelewając ludzką krew. Modlimy się za ich nawrócenie – tłumaczył ksiądz Mateusz Warmijak z parafii w Redzie Rekowie.
OSOBISTE ZAANGAŻOWANIE I TAJEMNICA WIARY
Uczestników Drogi Krzyżowej było sporo. Szli nie tylko mieszkańcy Brzeźna. – Przede wszystkim to zaangażowanie religijne i wielkopostne, osobiste zaangażowanie się w mękę Pana Jezusa. Każdy przeżywa to na swój sposób, zwłaszcza w takich okolicznościach, tutaj, nad morzem – mówił jeden z uczestniczących w nabożeństwie mężczyzn.
– Idę w tej drodze krzyżowej, bo jest Wielki Post i uważam, że powinien być tu każdy, kto jest chrześcijaninem. To jest tajemnica naszej wiary – tłumaczyła idąca w procesji mieszkanka Brzeźna.
Droga krzyżowa odbyła się z inicjatywy Kościelnej Służby Mężczyzn „Semper Fidelis”. Wydarzenie pierwszy raz zorganizowano w 2019 roku.
Aleksandra Nietopiel/MarWer