Początek procesu w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza. Oskarżony nie odpowiada na pytania sądu

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Z problemami rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Oskarżony, Stefan W., który został doprowadzony z aresztu śledczego, milczy i nie reaguje na żadne pytania sądu. Ten ogłosił przerwę, aby obrońca mężczyzny porozumiał się z nim.

Adwokatowi Marcinowi Kminkowskiemu także nie udało się porozumieć z oskarżonym. – Pomimo kilku podejmowanych przeze mnie prób, nie odpowiada na żadne z  zadawanych mu pytań. Nie jestem w stanie wyjaśnić, co jest powodem jego postawy – stwierdził.

Zdaniem pełnomocnika rodziny Adamowicza, adwokata Zbigniewa Ćwiąkalskiego, Stefan W. chce wykazać, że biegli się mylili i że jest w pełni niepoczytalny.

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Sąd odczytał odpowiedź na akt oskarżenia, którą napisał Stefan W. – Jestem niewinny. Nie zabiłem Adamowicza i nie miałem z tym nic wspólnego, a moje zeznania sfałszowała prokuratura. W dodatku mam bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Chciałem, żeby sprawa była w pełni jawna i wyrażam zgodę na publikację moich danych osobowych i wizerunku. Jednocześnie żądam wezwania do sądu wszystkich 500 świadków, bo biegli oparli opinię na ich sfałszowanych zeznaniach, a prokuratura chce to zatuszować – napisał oskarżony.

Stefan W. ma zarzut zabójstwa z motywu zasługującego na szczególne potępienie. Grozi mu dożywocie.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA GRZEGORZA ARMATOWSKIEGO:

Grzegorz Armatowski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj