Pod znakiem zapytania jest przebudowa niebezpiecznego skrzyżowania ulic Czerskiej, Niepołomickiej i Starogardzkiej na południu Gdańska. Inwestycja miała być gotowa już dwa lata temu, ale ciągle ją odkładano. Właśnie dowiadujemy się, że znów będzie opóźniona, bo nie udało się rozstrzygnąć przetargu na wyłonienie wykonawcy.
Jak mówi Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, najtańsza z ofert jest o ponad 3 miliony złotych droższa od zarezerwowanych środków na ten cel. Teraz wszystko w rękach komitetu sterującego.
– W najbliższych tygodniach decyzja zapadnie w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Komitet sterujący postanowi, czy dokładamy pieniądze i realizujemy to zadanie, czy unieważniamy i ponawiamy przetarg. Zależy nam bardzo, żeby ta inwestycja jak najszybciej powstała, miasto jest zdeterminowane. Mamy świadomość, że ta inwestycja jest niezwykle potrzebna nie tylko dla mieszkańców, dokładamy wszelkich starań, żeby to zadanie jak najszybciej rozpocząć i zrealizować – komentuje Niezgoda.
„NIE WIEM, CZY TO WYNIKA Z NIEKOMPETENCJI, CZY Z UWARUNKOWAĆ POLITYCZNYCH”
– Rondo jest konieczne i czujemy się ignorowani przez władze Gdańska – mówi Ryszard Łusiak, członek zarządu dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe. – To rondo jest potrzebne, chodzi o nasze bezpieczeństwo. Myślę, że to jest niedbałość i ignorancja wobec rzeczywistych potrzeb, nie wiem, czy to wynika z niekompetencji, czy z uwarunkowań politycznych, ale miasto Gdańsk jest dla wszystkich, bez względu na opcje polityczne czy wyznanie. Buduje się przejście dla pieszych nad istniejącym przejściem podziemnym w centrum Gdańska i ogłasza się to jako wielki sukces, tymczasem ronda na jednej z głównych ulicy wylotowych nie daje się zrealizować. Wierzę, że to rondo powstanie, być może dopiero po zmianie władz Gdańska. Trzeba teraz rozważyć, na co wydajemy niepotrzebnie pieniądze. Myślę, że takich inwestycji trochę jest, choćby budowa kolejnego przejścia dla pieszych przy UCK w Gdańsku, w ciągu Traktu Konnego i Alei Zwycięstwa – dodaje radny
Mieszkańcy zapowiadają, że jeśli wkrótce nie zapadną decyzje w sprawie budowy ronda, zorganizują protest.
Grzegorz Armatowski/am