Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku będzie współpracować z rosyjską dziennikarką

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku podejmie współpracę z rosyjską dziennikarką dokumentującą przez wiele lat zbrodnie katyńską. Wcześniej uciekła z Rosji na Ukrainę, bo była represjonowana z powodu swoich publikacji. Teraz, po wybuchu wojny, przyjechała do Gdańska i poszukuje stałego zajęcia.

– To było już drugie spotkanie z panią redaktor Swietłaną Fiłonową, która jest dziennikarką, pisarką zajmującą się m.in. tematyką zbrodni katyńskiej i nowej odsłony kłamstwa katyńskiego mającego miejsce na terenie Rosji. Kilkanaście lat temu zdecydowała się opuścić swoją ojczyznę rządzoną przez Putina. Zamieszkała na terenie Ukrainy. Eskalacja wojny zapoczątkowana 24 lutego tego roku sprawiła, że po dwóch tygodniach ukrywania się w piwnicy z innymi kobietami i dziećmi udała się na zachód. W ten sposób trafiła do Gdańska – mówi dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku prof. Grzegorz Berendt.

SYTUACJA JEST NIEZWYKLE TRUDNA

Po przyjeździe do Polski Swietłana Fiłonowa skontaktowała się z Muzeum II Wojny Światowej. Dyrektor instytucji ma podjąć z nią współpracę przy cyklicznych publikacjach.

– Z formalnego punktu widzenia sytuacja pani redaktor jest niezwykle trudna, ponieważ nadal jest obywatelką rosyjską, natomiast ma prawo do stałego pobytu na Ukrainie. Szukamy możliwości, aby pomóc jej tutaj funkcjonować. Pomoc nasza, jak i innych instytucji może polegać na chociażby zlecaniu przygotowania tekstów poświęconych tematyce rosyjskiej i ukraińskiej – dodaje Grzegorz Berendt.

UCIECZKA PRZED PRZEŚLADOWANIEM

Jak podkreśla Swietłana Fiłonowa, wyjechać z Rosji musiała w 2007 roku bo był to kraj, w którym nie pozwalano na dalsze zajmowanie się jej głównym tematem. Była to Zbrodnia Katyńska. Dziennikarkę notorycznie śledzono oraz telefonowano do niej po nocach. Pojawiały się także sugestie, aby pisała, że za zbrodnie katyńską odpowiadają Niemcy.

– Gdy stałam u wejścia do domu, widziałam jakiś czarny samochód. Gdy szłam na przystanek autobusowy, on jechał za mną. Niby nie jest to nic takiego, ale powtarzało się codziennie. Gdy przychodziłam do domu, wszystko było normalnie. Kolega zapytał mnie o moją książkę, potem jednak zobaczyłam, że nie ma jej nakładu. Kto widziałby takiego złodzieja, co nie ukradłby nic? Nie było tylko książek o Katyniu – dodaje Swietłana Fiłonowa.

PRZYJAZD DO POLSKI

Po wybuchu wojny na Ukrainie, dziennikarce udało się wyjechać do Polski. Została wywieziona z Lebiedina.

– Wyjechałam na Ukrainę. Byłam w obwodzie sumskim, gdzie rozgrywały się najbardziej zaciekłe boje walki. W piwnicy znajdowałam się około 18 dni. Trudno jest to policzyć. Był taki moment, gdy zbombardowali elektrownie, że nie mieliśmy wody. Po przyjeździe do Polski, gdy zobaczyłam sklepy i ludzi na ulicy – byłam w szoku. Człowiek podczas wojny potrafi być okrutny, ale zdarzają się też osoby wielkoduszne i wspaniałe – wyjaśnia Swietłana Fiłonowa.

Swietłana Fiłonowa w 2003 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w ujawnianiu i udokumentowaniu prawdy o zbrodni katyńskiej. W 2019 roku Instytut Pamięci Narodowej odznaczył ją Nagrodą Honorową „Świadek Historii”.

Posłuchaj materiału naszej reporterki:

Marta Włodarczyk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj