Hans G. znów uniewinniony. Sąd: jego gróźb rozstrzelania nie można traktować poważnie

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Gdański Sąd Okręgowy uniewinnił niemieckiego przedsiębiorcę z Dębogórza, Hansa G. oskarżonego o kierowanie gróźb karalnych wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej i drugiej pracownicy swojej firmy. Według prokuratury mężczyzna była agresywny i wulgarny oraz groził kobietom pozbawieniem życia.

Hans. G. określał siebie mianem hitlerowca. Miał mówić m.in., że Nitek-Płażyńską, Kaczyńskiego i członków PiS postawiłby pod ścianą i rozstrzelał. Sędzia Andrzej Haliński w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że słowa oskarżonego zasługują na potępienie, ale gróźb nie można traktować poważnie.

– Zdecydowana większość zachowań oskarżonego, zwłaszcza jego wypowiedzi słownych, jawi się jako tak absurdalna, że nie sposób oczekiwać, że oskarżony wypowiada te słowa lub np. wykonuje gest rozstrzeliwania, zabicia czy skierowania do komory gazowej, z zamiarem rzeczywistego wzbudzenia obawy ich realizacji – uzasadniał sędzia.

Wyrok jest nieprawomocny. Pełnomocnik Nitek-Płażyńskiej już zapowiedział apelację. Prokurator zażądał dla Hansa G. kary roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, pisemnych przeprosin pokrzywdzonych i nawiązki w wysokości 6 tysięcy dla jednej z nich.

OBROŃCA NIEMCA O GRILLOWANIU

Obrońca Hansa G., adwokat Piotr Malach, nie krył radości z ogłoszonego wyroku. – To pozytywny wynik dla mojego klienta. Sąd nie miał innej możliwości – stwierdził. Zwrócił również uwagę, że „kwestia gróźb” niedawno została rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy. – Mam nadzieję, że prokuratura przestanie „grillować” mojego klienta. Zmarnowaliśmy czas i pieniądze podatników – podsumował adwokat.

Pełnomocnik Natalii Nitek-Płażyńskiej, radca prawny Tomasz Złoch, stwierdził, że nie zgadza się z wyrokiem sądu. – Jestem zdziwiony tym, iż za zbyt abstrakcyjne sąd uznał grożenie rozstrzelaniem Polaka przez osobę, która mieni się hitlerowcem. Myślę, że to, jeśli pójdzie w świat, to będzie bardzo smutne – wskazał radca prawny.

Prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Skwierawski nie chciał komentować wyroku sądu. – Sąd nie podzielił argumentu prokuratury. Zostanie wystosowany wniosek o uzasadnienie – powiedział. Zapewnił, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem złoży apelację.

Grzegorz Armatowski/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj