Gdańsk zakończył naprawę wiat przystankowych, z których śmiała się cała Polska (stały się nawet tematem memów w internecie). Chodziło o zbyt krótkie daszki, które nie chroniły oczekujących na autobus przed deszczem. Oburzeni mieszkańcy twierdzili, że wiaty postawione zostały z myślą o tym, by zarabiać na reklamach, a nie pomagać pasażerom w deszczowe dni.
– Modernizacja obejmowała przebudowę dwunastu wiat, między innymi na ulicach Leszczynowej, Leśna Góra, Schuberta czy Małomiejskiej. Prace polegały na montażu przedłużeń daszków oraz w niektórych miejscach dobudowie bocznych oszkleń. Koszt tych prac wyniósł ponad 76 tysięcy złotych – mówi Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańsk.
Czy wspomniane prace znacząco poprawiły sytuację? Na pewno jest nieco lepiej, jednak wiaty wciąż nie robią pozytywnego wrażenia. Eksperci Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańsk zwracają uwagę na to, że takie podejście do tematu może wynikać z chęci zadowolenia kierowców samochodów. W niektórych miejscach zatoczki autobusowe w ogóle nie powinny istnieć, dzięki czemu znalazłoby się miejsce na wiatę normalnych rozmiarów.
Jakub Styborm