Do dwóch milionów złotych kary i postępowanie prokuratorskie grozi gdańskiemu przedsiębiorcy za wylewanie do gruntu chemicznych odpadów. Za niszczenie środowiska może odpowiedzieć właściciel firm zajmujących się chemiczną obróbką metali z Gdańska.
Przedsiębiorca z dzielnicy Rudniki miał wylać na sąsiednią działkę siedemset metrów sześciennych niebezpiecznych ścieków.
– Inspektorzy dokonujący oględzin terenu stwierdzili, że na obszarze trzydziestu metrów kwadratowych wyczuwalne są odory o charakterze chemicznym. Bez wątpienia mówimy o szkodzie w środowisku – mówi Radosław Rzepecki z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Analizy wykazały bardzo wysoką kwasowość oraz zawartość fluorków w badanych glebach. Za brak ewidencji odpadów i niewłaściwe gospodarowanie nimi właścicielowi firm grożą dwie kary po milionie złotych.
NIE TYLKO KARY FINANSOWE
Sprawa trafiła nie tylko do Regionalnej Ochrony Środowiska, ale również do prokuratury. Za nieodpowiednie postępowanie z odpadami grozi do pięciu lat więzienia.
Interwencyjna kontrola w firmie była efektem zgłoszenia, jakie wpłynęło do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Sebastian Kwiatkowski/MarWer