Po I wojnie światowej walczyli o polskość Gdańska. IPN przypomina ich sylwetki na wystawie

Wernisaż wystawy "Polacy w Wolnym Mieście Gdańsku 1920–1939 - odsłona II" (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Instytut Pamięci Narodowej otworzył w środę wystawę poświęconą osobom, które po zakończeniu I wojny światowej czyniły starania o przyłączenie Gdańska do odradzającej się Rzeczypospolitej. Ekspozycja zatytułowana „Polacy w Wolnym Mieście Gdańsku 1920–1939 – odsłona II” została umiejscowiona na Placu Solidarności.

Na wystawie można zaznajomić się z sylwetkami i fotografiami takich osób, jak: Mieczysław Jałowiecki, Franciszek Kręcki, ks. Leon Miszewski, dr Józef Wybicki, Franciszek Kubacz czy Stanisław Przybyszewski.

– Część szafirowa opowiada o Polakach, którzy zaznaczyli polskość swoją działalnością od początku powstania Wolnego Miasta Gdańska. To właśnie działacze, którzy walczyli zarówno w sposób legalny, reprezentując Polskę podczas konferencji pokojowej w Paryżu, jak i planując w razie niekorzystnych rozwiązań nielegalne powstanie zbrojne. Tutaj mamy podróż zarówno po biografiach, jak i różnych dzielnicach Gdańska – mówi autorka wystawy Karolina Masłowska.

Karolina Masłowska, autorka wystawy (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Dzisiaj na tej wystawie chcemy przypomnieć, że ci Polacy przyczyniali się do rozwoju i umacniania polskości Gdańska. Można powiedzieć, że wywodzili się ze znamienitych patriotycznych polskich rodzin z Pomorza, z Gdańska. Dzisiaj przywracamy o nich pamięć tak, aby gdańszczanie i turyści, którzy znajdą się w tym miejscu, mogli umocnić swoją wiedzę dotyczącą Polaków w Gdańsku – podkreśla Paweł Warot, dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Dr Paweł Warot, dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

„WALCZYLI O POLSKOŚĆ,  ODDAWALI ŻYCIE”

Andrzej Osipów, wiceprezes stowarzyszenia „Godność”, i Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, podkreślili ważność poznawania historii życia osób związanych z Gdańskiem.

– Przypomnę znaną postać: Wika Czarnowski, prezes Poczty Polskiej. Zawsze walczył tutaj o polskość, zginął w Stutthofie, nie chciał podpisać listy niemieckiej. Można byłoby mówić o tym godzinami. Ci ludzie walczyli o polskość, oddawali życie. To, co dzisiaj odsłania się na tej wystawie, to cząstka chwalebnej historii okresu międzywojennego II Wojny Światowej, Klubu Gedania, który zawsze był blisko Polskich Kolei Państwowych – mówi Andrzej Osipów, wiceprezes Stowarzyszenia „Godność”.

Andrzej Osipów, wiceprezes stowarzyszenia "Godność" (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Warto zwrócić uwagę, jak silna była wtedy Polonia i jak bardzo tamci ludzie zostali potem napiętnowani przez Niemców. Wielu z nich zginęło w Stutthofie. Jeszcze inni zostali wysiedleni. Zapłacili za to najcięższymi karami dotyczącymi ich rodzin czy też własnym życiem. Warto o tym mówić i pokazywać młodym pokoleniom te postacie, przypominać ich biografie m.in. dlatego, że jest to też część tożsamości Gdańska – dodaje marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.

ZACIEKAWIANIE GDAŃSZCZAN

– Wystawa może przybliżyć ludzi, którzy odeszli, pozostawili po sobie tyle wspaniałych spraw związanych z nimi i przez nich tworzonych w różnej formie. Ma to dla mnie duże znaczenie – mówi mieszkanka Gdańska.

– Widzę na wystawie mnóstwo interesujących zdjęć i porównań Gdańska nowoczesnego do tego, który był dawniej. Jako gdańszczanka bardzo się zaciekawiłam jak to wtedy wyglądało – dodaje kolejna z nich.

Wystawa na Placu Solidarności w Gdańsku dostępna będzie do 12 sierpnia.

Marta Włodarczyk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj